Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-03-2022, 15:19   #39
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Siostry? - Yarod zwrócił się do narzekającego mężczyzny. - Myślałem, że tu tylko kapłani zajmują się chorymi.

Kum, mający się wybrać do owych sióstr, przyjrzał się Yarodowi, wraz ze swoim towarzyszem. I chyba gęba łucznika nie była taka straszna, ani on sam zbyt namolny, padła bowiem odpowiedź:
- Jak kto nie chce do świątyni, to do nich ludzie lezą… u nich bardziej swojsko.
- I jest na co popatrzeć - Dodał drugi mężczyzna, i obaj cicho zarechotali.
- O, to dobrze wiedzieć.... - Yarod pokiwał głową. - Gdzie można je znaleźć? Zawsze uważałem, że ładna kobitka najszybciej postawi człeka na nogi.
- Pytaj w zachodniej części miasta? - Kum wzruszył ramionami.
- Dzięki... Napijecie się piwa? - spytał Yarod.
- Ja muszę do sklepu wracać… - powiedział Kum.
- Ja też do interesu - odparł jego znajomy - Innym razem…
Yarod podziękował skinieniem głowy, po czym wrócił do swoich towarzyszy i swojego piwa.

- Sądzę, że zanim ruszymy na bagna - powiedział - powinniśmy zajrzeć do Skaczącego Lwa. Może tam Draugdin i Kołysanka zostawili nam jakąś wiadomość.

Mieli szukać burmistrzowej, a tu kolejne zaginięcie. Tym też mieliby się zająć? W zasadzie powinni...
Zniknięcie dwóch członków tej dość kiepsko dobranej grupy nie stanowiło zbyt dobrej prognozy dla sukcesu działań tejże drużyny, Przynajmniej zdaniem Yaroda. No ale może się mylił. Może tu miała zastosowanie odwrotność powiedzenia "Miłe złego początki..."?
Upił łyk piwa, po czym na moment skupił wzrok na Corah.
Co, na demony, było przyczyną jej stanu? I dlaczego karczmarz nie próbował znaleźć dla niej ratunku?
Upił kolejny łyk piwa, a potem zajął się jedzeniem.
 
Kerm jest offline