Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2022, 19:59   #193
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Mogło się wydawać że wydarzenia pod Górą wstrząsnęły mocno Manulem. Chodził po obozowisku ponury, krążąc między mechami i pracując przy ich naprawie. Minę i postawę miał co najmniej ponurą, lecz nikt sobie pewnie nie zdawał sprawy że to nie z powodu zdrady Ishidy, a raczej tego jak blisko był tego by ujawnić nie tym osobom co trzeba za dużo informacji.

Jednak tak naprawdę teraz to już było nieważne. Część ekipy i większość personelu bazy opowiedziała się za dołączeniem do armii i ponownym zintegrowaniem się z Nowym Vermontem. Julian nie podzielał tych chęci i aspiracji.
Zdawał sobie sprawę jak wygląda kwestia hierarchii i jako jednostka wojskowa nie będą mieli swobody. Będą mogli działać tylko pod rozkazami.
A jak rozkaz będzie - strzelać do cywilów, to będzie trzeba strzelać do cywilów by nie zostać powieszonym czy wychujanym jak McKinley i Kane.

Dlatego póki co był w bazie, jednak pilnował tych którzy spośród Minutemanów uznali że należy zachować niezależność. Cena za to była niemała - problemy logistyczne i wywiadowcze, a do tego na pewno niełaska Nowego Vermontu... Pytanie jednak czy większej nie zapłacili będąc siepaczami polityków Nowego Vermontu.

Informacje od Akker tylko utwierdziły go w przekonaniu że należy zwijać się póki jeszcze można.

Camp Blackmore wzywał.

Był też gwarantem tego że ci którzy postanowią zostać przy wojsku nie będą szantażowani swoimi rodzinami.
Dlatego Manul czuł obowiązek zapewnić wszystkich którzy się tam znajdują bezpieczeństwo.
 
Stalowy jest offline