Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2022, 20:06   #32
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Dyplomacje na miedzy

Odsunięty z pierwszego rzędu zadowolony stał w drugim. Dość bliskim by czytać emocje i słyszeć słowa, a nie w bezpośredniej konfrontacji. Dużo nie potrzeba było szlachcie i kmiotom, tylko śmierć mogłaby zrównać ich bardziej niż wówczas złość. Nie zdążył nawet Leo głosu zabrać, a oskarżenia przerodziły się w brutalną bójkę. Polała się krew, pierwsza szybko pociągnęła za sobą kolejne strugi.

Tropiciel nie odważył się przy tak licznym gronie zaglądać głębiej w strukturę świata. Pierwszym odruchem było znów uchodzić z zamieszania, już wskazywał gdzie konie, nieszczęściem kompani dali opętać się bestii wojny i dali upust rozpalonemu w żyłach ogniowi.

Wykorzystując chwilę Fredka upychał do torby co cenniejsze łupy, a to sól, olivę, zdobne pióra egzotycznego ptaka zerwał z porzuconego przez jakiegoś zapalczywego szlachetkę szturmaka. Srebrną menażkę, powąchał, mocne, zabrał, wtedy Greger pochwycił go za ramię.

Ledwie się spiął złodziejaszek, ale rozrabiace nie o to szło. Wzywał Leonidasa do boju, prowokował, by po równo z innymi przelewał krew. Nie wiedział tropiciel, czy chodziło o na prawdę o wsparcie, czy o wspólny udział w zbrodni. Strzelanie w zbitą ciżbę nie miało sensu, jeśli się swego nie chciało trafić.

Fredka pochwycił dłuższy od swego łuk i strzały i pobiegł za Rustem siejącym zamęt, pobiegł bo pamiętał koksowniki ustawione dla służby i wojaków. Pociągnął za sobą jeszcze kawałek namiotowego płótna, owinął groty i powtykał w rozpalonym żarze.

Choć pociski nie były należycie przygotowane Leo posyłał je długimi lobami nad skłóconymi ludźmi w stronę namiotów Teoffen.

Małe spadające gwiazdy, przez chwilę przywróciły obraz leśnej rzezi. Obraz pożogi ze snu. Cóż takiego chciał od niego ogień podsyłając coraz to nowe znaki, przemknęło mu przez myśl.

Taki mały fortel z próbą podpalenia namiotów ludzi z Teoffen.




01/82/39/15/54
 
Nanatar jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem