Wartownicy siedzieli sobie spokojnie na dole, nagle poczuli dziwny zapach, co dziwnego były to odchody, ale nie ludzkie. Później usłyszeli fragmenty rozmów.
Ork szeptem zapytał towarzyszy: - Będziemy się chować? Czy łupiemy czaszki?
Z jego perspektywy lepiej by było rozłupać jednak kilka czaszek. Te parę godzin nic nie robienia już mu się bardzo znudziło... - Chyba jednak łupiemy, kraty nie ma, a te goblińskie ścierwa na pewno zaalarmują kogo trzeba.
Po wypowiedzeniu tych słów ruszył powoli starając się iść jak najciszej w kierunku otworu. |