11-03-2022, 22:57
|
#258 |
| Bertrand zawahał się, kiedy usłyszał informacje Majo na temat wykrytych przez Karę tajemniczych kwiatów lotosu. Ciekawiły go te mistyczne kwiaty, lecz z drugiej strony nie chciał by ich grupa włóczyła się zbyt długo w nocy po dżungli, która nawet za dnia potrafiła być śmiertelnie niebezpieczna. Szczególnie, że zbliżało się Hexenacht a niedaleko były podobno nawiedzone ruiny.
Jednak kiedy Vivian, jego sojuszniczka, wyraziła chęć udania się na zbieranie lotosu a Carsten podążył za nią, stwierdził że nie może okazać się tchórzliwszy od kobiet i Sylvańczyka, którzy wcześniej udali się jako pierwsi na zwiad w ruinach. A potem wzięli na siebie główny ciężar negocjacji z Rojo.
Westchnął więc i za przykładem Carstena przygotował sobie chustę, poprawił rapier u pasa i podążył w stronę kwiatów.
- Poczekajcie tu na nas - przekazał reszcie grupy. Nie było sensu żeby wszyscy tam szli, wtedy pewnie najsłabsi omdleli by i utrudnili zadanie reszcie.
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 12-03-2022 o 00:03.
|
| |