Dziewczynie nie trzeba było dwa razy powtarzać. Gdy tylko zobaczyła że Ingham przemienia się w to "coś", spojrzała na pozostałych kompanów po czym rzuciła do nich: - Ja się stąd zabieram, jeszcze mi życie miłe... A wy? Zamierzacie strugać bohaterów??
Sareena nie należała do bojaźliwych ale to, w co zamieniał się na ich oczach kapłan wywoływało u niej odruch wymiotny. Dawno już nie widziała czegoś takiego na własne oczy. Na wszelki wypadek dobyła miecza i ruszając powoli w kierunku wyjścia cały czas obserwowała metamorfozę Inghama z wyciągniętym przed siebie ostrzem. Była przygotowana na wszelkie ewentualności, jednak w gruncie rzeczy wolała uniknąć walki. W końcu przybyła tu by wykonać zadanie za które KTOŚ miał jej zapłacić. A pieniądze były dla niej wystaczającym powodem by się stąd szybko ewakuować. Przyspieszyła więc kroku by znaleźć się jak najdalej od przeobrażającego się kapłana i dotrzeć do niejakiego Zacka. Pół-drowka ciekawa była cóż ów mężczyzna ma im do powiedzenia.
__________________ Every next level of your life will demand a different version of you. |