13-03-2022, 13:59
|
#56 |
| Piętro nie skrywało żadnych skarbów, ale nikt z nich tak naprawdę tego nie oczekiwał. Lua nie żałowała pójścia na górę, gdyż mimo niebezpieczeństwa zawalenia się podłogi, to właśnie ona mogła najłatwiej uniknąć tego zagrożenia. Była najmniejsza i najlżejsza. - Umiem chodzić po linie, jeśli jest mocna i nic mi nie przeszkadza - pochwaliła się goblinka. - Ale chodzenie po ścianach wymaga więcej treningu - zażartowała z uśmiechem. Oczywiście były magiczne przedmioty i zaklęcia umożliwiające takie wyczyny, tak samo jak były stworzenia mogące chodzić po ścianach - wszak zwykły kot potrafi bez trudu wejść na drzewo. Lua wiedziała o tym, jednak myśl że można się po prostu nauczyć chodzić po ścianach bardzo ją rozbawił.
Raz już dała się skusić na coś błyszczącego i wolała nie wpaść w podobną pułapkę po raz drugi. Bardziej od samej obecności pajęczyny, niepokoiło ją to że zdawała się ona nie poddawać wpływom czasu tak jak reszta domu. Powinna być czarna od kurzu i wisieć bezwładnie, jednak wydawała się dobrze zachowana i zdecydowanie większa niż powinna.
Goblinka raz jeszcze rozejrzała się uważnie po pokoju, a potem weszła do środka. Starała się rozejrzeć wśród rupieci pozostawionych na podłodze, oczywiście bardzo uważając na potencjalnie niestabilną podłogę i na wszelkie pajęczyny w pokoju.
Zawsze mogła znaleźć coś ciekawego, co da im jakąś informację na temat domu i jego historii, lub coś średnio wartościowego co akurat ona da radę komuś odsprzedać. Jednocześnie dawała sobie szansę na dostrzeżenie co dokładnie się tam w kominku świeci, gdyż z czyjąś pomocą mogłaby to zdobyć, a Caelan był uczynny i pozostawał w zasięgu głosu. |
| |