Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2022, 15:52   #4
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zima, jak powiadano, ma wiele uroków, a jednym z nich było to, że nikogo nie dziwiło, gdy człek - zamiast włóczyć się po dworze - spędzał czas po dachem, grzejąc się przy kominku i popijając grzane wino.
Niesione wiatrem mokre płatki śniegu, szczypiący w uszy mróz i zimny, wciskający się pod pelerynę wiatr należały do przyjemności, których Eravien wolałby uniknąć. Nie zawsze jednak chcieć to móc i z niektórymi nieprzyjemnościami trzeba było się zmierzyć, by móc z pewnych przyjemności korzystać. Z tego też powodu półelf porzucił wygodny fotel i kominek i ruszył przez zaśnieżone ulice Waterdeep, ciesząc się z tego, że posłuchał dobrej rady i zaopatrzył się w porządne odzienie, pomagające w walce z wiatrem i mrozem.



Wędrówka po sklepach oznaczała nie tylko podziwianie wystaw i zapoznawanie się z mniej czy bardziej egzotycznymi towarami oraz krótkie rozmowy z napotkanymi od czasu do czasu znajomymi, ale i konieczność opuszczania ciepłego pomieszczenia i zanurzania się w szarość i mróz zimowego popołudnia. Jeśli ktoś miał w żyłach lodowata woda, to, zapewne, takie gwałtowne ochłodzenia nie robiły na nim wrażenia, ale bieganie po śniegu czy kąpiele w przeręblu należały do rozrywek, które Eravienowi niezbyt odpowiadały. Nadeszła więc chwila, gdy zapragnął na dłuższa chwilę schronić się pod dachem, w cieple, najlepiej przy rozgrzewającym trunku. A że niedaleko znalazł się "Odpoczynek Pielgrzyma", kapłan nie wahał się zbyt długo...



Karczma przywitała Eraviena ciepłem i przyjazną atmosferą, oraz tłokiem. Mimo tego półelf zdołał wypatrzyć wolne miejsce. Stolik co prawda wolny nie był, ale cóż szkodziło się dowiedzieć, czy można się przysiąść.
- Można się dosiąść? - spytał.
Twarz wysokiego mężczyzny okolona była starannie utrzymanym zarostem, stosunkowo długie, kasztanowate włosy były w lekkim nieładzie. Niebieskie oczy pytająco spoglądały na siedzące przy stoliku kobiety.

Otrzymawszy potwierdzającą odpowiedź ściągnął pokryty topniejącym śniegiem płaszcz z kapturem, a potem rękawiczki. Pod płaszczem nosił ozdobiony symbolem Mystry ciemny tabard, skrywający łuskową zbroję.
Chociaż trwała zimowa gala, uroczystość jak by nie była, półelf uzbrojony był jak na wojnę, bowiem miał ze sobą nie tylko buławę, ale i lekka kuszę tudzież tarczę, ozdobioną herbem jednego z cormysrskich szlacheckich rodów. Taki sam herb widniał na pierścieniu.
- Eravien - przedstawił się. - Eravien Darstan.
Jeśli ktos się interesował cormyrską heraldyką, to rozpoznał to nazwisko.

- Zima tam - skinął głową w stronę okna - jest piękna. Z tego miejsca patrząc - dodał z lekkim uśmiechem. - Osobiście wolę słońce i cormyrskie plaże.
 
Kerm jest offline