Siviee najwyraźniej popiera mój plan zwerbowania miłych panów jako ochroniarzy. Po jej minie poznaję jednak, że coś knuje i planuje atak. Żal mi trochę pana sexi z łukiem.
„Gdyby był brzydki jak zad ogolonej owcy, czy pryszczaty jak plecy trola, też byś go żałowała z takim entuzjazmem?;3” – dopytywał się głos mojego kochanka.
„Słuchaj, wszystko ma swój sens. To, że jest przystojny, wynika z tego, iż miałam zastanowić się głębiej nad unicestwieniem go i dać mu drugą szansę na normalne życie!
”
„To twoje Światło ma poprzewracane w logice! – załamał się. – Ja uważam, że on najpierw był przystojny, a ty potem się nad nim zlitowałaś, nie zaś, że urodził się przystojniakiem tylko po to, abyś dwadzieścia trzy lata później mogła uznać go za sex bombę i go podrywać w imię sprawiedliwości...!
”
„Nie, nie; związek przyczynowo-skutkowy między jego sexapilem a moją litością jest tutaj bardzo wyraźnie zarysowany i jednoznaczy!
Jego urodziwość, nadana mu przez Światło, jest wynikiem tego, iż Światło pragnie dać mu drugą szansę i...”
„Słuchaj, ta baba zaraz podstępnie wbije mu sztylet między żebra, i na tym skoczy się ten cyrk.”
„Dałam mu szansę. Jeśli z niej skorzysta...”
„Ta baba zaraz podstępnie wbije mu sztylet między żebra;3 Przecież nie zaatakuje go teraz, poczeka, aż facet zgłupieje i straci czujność, zaślepiony marzeniami o fortunie”
„No dobra... nie wiem co robić;( Przyznaję się.”
„Nie ocalisz ich wszystkich, Almena! Może po prostu wskakuj na ten tutaj Quercus robur...”
„To jest Fagus sylvatica -_-“
“Szczegóły;3 Po prostu wskakuj na gałąź, i tyle. Nie wiesz co robić – nie rób nic.”
„Zwariowałeś?! Nie mogę po prostu patrzeć jak będą się mordować!”
„Tak, ale nie chcesz też zamordować pana sexi;3”
„Nie rozumiesz. Jeśli zgodzą się nas eskortować, fajnie. Jeśli nie i zaatakują – strzała w łapkę pana z lukiem, hop na gałąź, Elsevir na ratunek, strzały dla reszty panów. Taki był plan. I nadal jest.”
„A Siviee o tym wie?;3 Ona chyba ma własny plan”.
„Nikt nie mówił, że łatwo być wojownikiem Światła w dzisiejszych czasach!... -_-„ – pomyślałam z bólem.
Nic jednak nie powiedziawszy, czekałam na reakcję pana z łukiem i jego towarzyszów.