Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2022, 22:11   #115
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Podziemia myśliwskiego dworku von Metterichów

Cała budowla wydawała się zastygać w okowach niemiłosiernego chłodu, który zima sączyła w stare kamienie i którego nie potrafiły wypędzić ani płonące w kominkach kłody ani rozwieszone na ścianach łuczywa i świece. Schodząca bezszelestnie po szerokich schodach Olivia starała się powstrzymać za wszelką cenę szczękanie zębów, ale pewna już była, że panujący w dolnych partiach dworku ziąb zdążył przemienić w lód nawet szpik w jej kościach. Z ust młodej kobiety buchały kłębki pary równie gęstej, co poranna mgła zalegająca nad rzeką w Remer, a jej oczy rozpaczliwie szukały jakiegokolwiek wyjaśnienia dla tak silnej niestabilności magicznego tła.

Dźwięki rytualnego zaśpiewu przybierały na sile, aczkolwiek wciąż pozostawały stłumione warstwami kamienia, tynku i drewna. Podziemny korytarz naznaczony był licznymi drzwiami osadzonymi w ścianach, grubo okutymi żelazem i zaopatrzonymi w okienka zasunięte grubymi metalowymi płytami. Przyglądająca im się czarodziejka nie mogła wyzbyć się niepokojącego wrażenia, że nie spogląda na właściwe takiemu miejscu schowki i spiżarnie, tylko na więzienne cele.

Posępny i pogrążony w mroku korytarz kończył się dwuskrzydłowymi drzwiami o mosiężnych okuciach. To właśnie zza nich dobiegał płynący z co najmniej kilku gardeł śpiew, którego dziwaczne brzmienie budziło w Olivii skrajną odrazę. Czarodziejka nie rozumiała żadnego z chrapliwych słów inkantacji, ale doskonale wyczuwała drzemiącą w nich moc. Było to uczucie podobne do wrażenia, które towarzyszyło jej w chwili, gdy nieumarli podchodzili do kamiennego muru Herrendorfu, chociaż w myśliwskim pałacyku Olivia nie wyczuwała nawet nikłego śladu nekromantycznej energii.

Kipiąca wokół niej esencja mocy dosłownie promieniowała życiem, lecz było to życie jawiące się wynaturzeniem i na wskroś złe.

Walcząc z własnym wahaniem nacisnęła na drzwi - czy raczej wrota - lecz te nie ustąpiły pod jej naporem, nie drgnęły nawet na cal.

Szanowni, ten wpis poświęcony jest wyłącznie bohaterce Nanatara, bo czas najwyższy, aby Olivia nadrobiła bieg wydarzeń w sesji. Czarodziejka - zupełnie nieświadoma dramatycznych wydarzeń w skrzydle dla służby - dotarła do kresu swej drogi. Za wspomnianymi drzwiami ewidentnie ma miejsce jakiś rytuał, ale wiotkie młode dziewczę nie zdoła własnymi siłami sforsować przeszkody! Oczywiście opcją jest pukanie czy nawet walenie w drzwi, ale ostateczną decyzję w tej kwestii pozostawiam Nanatarowi.

 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest teraz online