18-03-2022, 15:33
|
#8 |
| - Ja też pierwszy raz, tak jak Eravien - odpowiedziała Savra. - Jestem bardzo podekscytowana, lubię takie jarmarki zimowe. I nie tylko zimowe. Wszelkie festiwale i inne takie. Ogólnie liczę, że będzie naprawdę fajnie.
Czarodziejka nie mogła się już doczekać, dlatego ucieszyła się, że niecała godzina zleciała, jak z bata strzelił i mogli ruszyć na miejsce.
Udekorowane ulice i kolorowe kramy bardzo jej się spodobały. Czuć było atmosferę zabawy i ogólnej radości. - Dobrze, że takie rzeczy odbywają się raz do roku, bo gdyby były codziennie, lub nawet co kilka tygodni, szybko by się znudziły - powiedziała do Eraviena. - A tak możemy podziwiać i cieszyć się tym wspaniałym widokiem. No i spróbować grzańców i wypieków, zanim Cassalanterzy otworzą dla nas swoje podwoje.
Zanim jednak zdecydowali, co zamierzają sprawdzić w pierwszej kolejności, elfka wraz z pozostałymi dostrzegła w jednej z uliczek przemarzniętą dziewczynkę, która próbowała ogrzać się zapałką. Zrobiło jej się bardzo szkoda dziecka. - Nie wygląda mi na jakąś część tego jarmarku - rzuciła do Eraviena. - Tak, chodźmy do niej. Kupmy jej coś do jedzenia i jakieś ubranie. Widzicie, że biedna nawet butów nie ma?
Savra westchnęła i ruszyła w stronę skulonej w przejściu dziewczynki. Zatrzymała się przy niej i uśmiechnęła. - Hej, mała, dlaczego tak tu siedzisz i marzniesz? Gdzie są twoje buty? Rodzice? Skąd się tutaj w ogóle wzięłaś? - zasypała ją pytaniami. - Znasz swój rozmiar stopy? Jest trochę późno, ale może udałoby się znaleźć dla ciebie jakieś trzewiki.
Skończyła, pozwalając dziewczynce przetrawić słowa, które wypowiedziała. |
| |