Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2022, 08:57   #508
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Cytat:
„Wtedy przystąpił Piotr do niego i rzekł mu: Panie, ile razy mam odpuścić bratu memu, jeżeli przeciwko mnie zgrzeszy? Czy aż do siedmiu razy? Mówi mu Jezus: Nie powiadam ci: do siedmiu razy, lecz do siedemdziesięciu siedmiu razy.”
Ewangelia wg świętego Mateusza, Rozdział 18, wersy 21 do 22
W oddali rozległo się wycie wilka. Bogumysł miał za sobą najdziwniejszą przygodę swego życia. Oto przybył do Płocka by walczyć ze złem i tworami szatana. Stanął naprzeciw wilkołaków władających pradawną magią, otarł się o szalonego kultystę, który doprowadził do samobójstwa prawie wszystkich mieszkańców wioski w imię fałszywego boga.

Z drugiej strony pomógł rodzinie przeklętej wilkołactwem i posłużył się wielką bestią, by uciec z więzienia czarnoksiężnika. Czarnoksiężnika, któremu leśna driada wyrwała wspomnienia.

Ruszył mając ze sobą rannego i spętanego maga, który przeżył szarżę, jaka powaliłaby rycerza w zbroi. Cóż mógł począć? Istota ta była bezpośrednim wykonawcą woli wielkiego Zła, z którym się zderzyli. Byłby bezcennym źródłem informacji… tyle, że nie pamiętał nic oprócz swego imienia.

Znów rozległo się wycie wilków. Cóż, powinien rozbić obóz. Z drugiej strony każda chwila miała znaczenie, a on do końca nie wiedział gdzie się poruszać. Wprawdzie czuł, że czuwa nad nim Pan. I być może driada o ciele kruka.

***


Cytat:
Z oddali to co wielkie
Swój ogrom traci w mig
Dawny strach co ściskał gardło
Na zawsze wreszcie znikł
Zobaczę dziś czy sił mam dość
By wejść na szczyt, odmienić los
I wyjść zza krat, jak wolny ptak
O tak!
Nawia cieszyła się wiatrem. Nikt jej go nie zbierze! A już na pewno nie jakiś podrzędny czarownik. Jej był wiatr, ona była wiatrem. Była wolna.

Wtedy ujrzała błysk. Coś było nie tak w lesie. Zobaczyła polanę. Potrzebowała chwili, żeby zrozumieć, że to nie polna, tylko masa drzew rozrzucona na boki przez bestię. Wyglądało to tak, jakby coś nieba uderzył w środek lasu i odrzuciło drzewa wokół łamiąc ich korony.

Na polanie stała ogromna bestia. Bogumysł w teorii nie miał jak do niej dotrzeć. Z drugiej strony pytanie czy bestia nie spróbuje dotrzeć do niego.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline