Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2022, 16:42   #118
Kaworu
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Ojciec Eda patrzył z szeroko otwartymi oczami na Manifestację Bogini. Możliwe, że chciał coś powiedzieć, ale sam nie wiedział co, w każdym razie jego usta parę razy otworzyły się i zamknęły bezgłośnie, dając w sumie dosyć komiczny efekt.

Kiedy bogini jednak zniknęła, zdobył się na komentarz.

- Dar boskiej waginy? Bez przesady, bywały lepsze... - burknął pod nosem, możliwe, że do samego siebie.

W tym momencie kula, którą trzymał Ed zajaśniała jasnobłękitnym światłem i wydobył się z niej głos jego mamy -SŁYSZAŁAM! - krzyknęła.

Ted wybałuszył oczy, po czym kaszlnął parę razy w pięść, starając się ukryć zmieszanie.

- Ekhem... wracając do kwestii bieżących - zaczął - Ed, nie gniewam się na Ciebie. Wiem, że jest Ci ciężko, wiem, że masz nieco inną biochemię mózgu i wiem, że dopiero dorastasz i szukasz swojej własnej drogi. Po prawdzie, to mi zwyczajnie, po ludzku przykro. Wiem, że cierpisz, ale nie mam bladego pojęcia jak Ci pomóc. Wybacz mi, czuję się często bezsilny i zagubiony. Mam wrażenie, że nie mam prawa do tych uczuć. To Ty masz problemy, a nie ja - w jego głos wkradło się lekkie zmieszanie.

Ani Diana, ani Dead nie wyczuli woni alkoholu bądź rozszerzonych źrenic. Wyglądało na to, że Ted zachowuje się zupełnie naturalnie, bez wpływu jakichkolwiek substancji psychoaktywnych.

- Na Ciebie również się nie gniewam, Dean - kontynuował ciepłym tonem w kierunku młodego bohatera - A tak w ogóle...

Wtem rozległ się dźwięk domofonu. Ted podszedł do drzwi i nacisnął czerwony guzik na konsoli.

- Tak? - spytał.

- Proszę pana - rozległ się głos sekretarki z kokiem - Federalni agenci do pana... - wydawała się chcieć zapaść pod ziemię.

- Oh, naprawdę? - spytał - A czy mogę wiedzieć w jakiej sprawie?

- Ym... - tak, z pewnością chciała się zapaść pod ziemię - mediów społecznościowych? odpowiedziała wymijająco pytaniem na pytanie.

Ted podniósł wyraźnie brwi, ale pozwolił im wejść.

Wkrótce prywatna winda dotarła na sam szczyt budynku i wysiadło z niej dwóch osobników w garniturach i krawatach i czarnych okularach - jeden był mężczyzną, a drugi kobietą. Ciężko było ocenić ich wiek, mogli mieć coś koło trzydziestki.

- Agent Smith i Agent Empress, witamy - przywitali się - Chcieliśmy porozmawiać o niedawnych wyczynach pana Edlaue... o, i panienka Diana z nami jest. Świetnie - Smith powiedział rzeczowym tonem głosu - Czy mają państwo jakieś pojęcie, w jakie problemy wpadli? I przede wszystkim, czy możemy prosić o namiary na pana "Mephista"? - spytał, robiąc w powietrzu znaki cudzysłowia przy pomocy swoich palców.
 
Kaworu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem