Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2007, 09:49   #322
mataichi
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Serafin


Nekromanta popatrzył z politowaniem na czarodziej, który łudził się, że czary tak niskiego poziomu mogą uczynić mu jakąkolwiek krzywdę. Niemniej jednak jego cel znajdował się na szczycie wieży i nie mógł marnować ani chwili dłużej na zabawy z tym śmiesznym starcem. –Pycha Cię kiedyś zgubi mistrzu – usłyszał w głowie słowa Wyszemira. Czarnoksiężnik nie mógł uwierzyć, że jego uczeń miał na tyle silną wolę, aby móc opierać się mocy zaklęcia - tym bardziej musiał się śpieszyć.

- Chyba żartujesz, jeżeli myślisz, że to mnie powstrzyma. – powiedział pod nosem zanim Konrad rzucił czar. Serafin był na to przygotowany. Sala zadrżała i powietrze pomiędzy magami wypełniła istna burza dwóch skrajnych magii ścierających się ze sobą ….Przez ułamek sekundy obaj mężczyźni mierzyli się siłą swojej woli, ale czarodziej mimo zaciętej walki nie miał najmniejszych szans. Nekromanta nie powstrzymał jednak czaru Whitestonea, on go obrócił przeciw niemu.

Unieruchomiony przeciwnik nie stanowił żadnego zagrożenia. Serafin skierował rękę w jego kierunku. Między palcami zaczęła przeskakiwać czarna smuga materii. – Giń głupcze! –Krzyknął do Konrada. Ręka drgnęła w ostatnim momencie. Czarna jak smoła błyskawica chybiła celu i przecięła na pół jeden z filarów podtrzymujących strop. Nekromanta syknął ze złości. – Ostatni raz mi przeszkodziłeś mój uczniu!

Czas...Zbyt mało czasu. Ostatni raz tylko spojrzał na równoległą walkę, po czym pobiegł w górę schodów zostawiając za sobą skrępowanego Konrada…
 
mataichi jest offline