-Uwolnij mnie!!! Uwolnij!!! Zniszczę dla ciebie ten pomiot, zniszczę...- Usłyszał Melkoth. Co tam sie dzieje! Pomyślał i dalej puszczał dymki z fajki. Na szczęscie krasnolud jest cierpliwy. -Poczekam morze coś się stanie. Wrazie czego zawoła sie tego skrzata Zack'a - Pomyśłał. Nagle zobaczył Poł-Drowkę która biegła w stronę drzwi. A w drzwiach do pokoju stał Khaviet. Melkoth pobiegł za nią.
-Prowadź gnomie, tylko szybko- powiedziała dziwna kobieta.
- Co się stało? Kim jesteś? Co się dzieje z moimi towarzyszami? - Powiedział rozwścieczony Krasnolud. |