Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-04-2022, 11:09   #111
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Starcie z nienaturalnym przeciwnikiem przeciągało się i mimo, że Oberik raz za razem posyłał strzały, które powaliłyby jelenia lub człowieka, to stwór prawie nic sobie z tego nie robił.



W międzyczasie zdążyła nawet nadbiec pomoc, za którą z jednej strony Gnaralson był wdzięczny, a z drugiej martwił się o towarzyszy, po tym, jak zobaczył co stało się z Branem. Najwyraźniej słusznie, co dobitnie zostało podkreślone tym, jak Topaz została rzucona niczym słomiana kukła.



Świetlista kreatura zbliżała się do zwiadowcy coraz bardziej i ciężko było powiedzieć czy bardziej zdziwiła chłopaka odsiecz w postaci dzikiego kota, czy to, że strzała wpakowana w oko w końcu zgasiła iskrę nieżycia, które ożywiało istotę.



Chwilę zajęło mu zorientowanie się, że to już koniec i to zlodowaciałe coś, zamieniło się ponownie w zamrożonego trupa. Lekko oszołomiony rozejrzał się po towarzyszach i jego wzrok padł na nieruchome sylwetki Brana i Topaz. Szybko podbiegł w ich kierunku wołając do reszty, stojących o własnych siłach. - Trzeba im pomóc, nie mam pojęcia czym oberwał Bran, ale wyglądało jak biały, albo lodowaty promień. Kapłanka ciągle powinna być w mieście, skoro Topaz jest tutaj. Trzeba im pomóc i zanieść w bezpieczne miejsce! - Krzyknął i dopadł do nieprzytomnego mężczyzny. Miał nadzieję, że jego polowa wiedza pomoże mu przy prowizorycznym opatrunku.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline