|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-04-2022, 11:09 | #111 |
Reputacja: 1 | Starcie z nienaturalnym przeciwnikiem przeciągało się i mimo, że Oberik raz za razem posyłał strzały, które powaliłyby jelenia lub człowieka, to stwór prawie nic sobie z tego nie robił. W międzyczasie zdążyła nawet nadbiec pomoc, za którą z jednej strony Gnaralson był wdzięczny, a z drugiej martwił się o towarzyszy, po tym, jak zobaczył co stało się z Branem. Najwyraźniej słusznie, co dobitnie zostało podkreślone tym, jak Topaz została rzucona niczym słomiana kukła. Świetlista kreatura zbliżała się do zwiadowcy coraz bardziej i ciężko było powiedzieć czy bardziej zdziwiła chłopaka odsiecz w postaci dzikiego kota, czy to, że strzała wpakowana w oko w końcu zgasiła iskrę nieżycia, które ożywiało istotę. Chwilę zajęło mu zorientowanie się, że to już koniec i to zlodowaciałe coś, zamieniło się ponownie w zamrożonego trupa. Lekko oszołomiony rozejrzał się po towarzyszach i jego wzrok padł na nieruchome sylwetki Brana i Topaz. Szybko podbiegł w ich kierunku wołając do reszty, stojących o własnych siłach. - Trzeba im pomóc, nie mam pojęcia czym oberwał Bran, ale wyglądało jak biały, albo lodowaty promień. Kapłanka ciągle powinna być w mieście, skoro Topaz jest tutaj. Trzeba im pomóc i zanieść w bezpieczne miejsce! - Krzyknął i dopadł do nieprzytomnego mężczyzny. Miał nadzieję, że jego polowa wiedza pomoże mu przy prowizorycznym opatrunku.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
05-04-2022, 08:29 | #112 |
Reputacja: 1 | Zimno…
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
06-04-2022, 21:39 | #113 |
Reputacja: 1 | Anathem Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 13, czternaste dzwony; -49 °F, silny wiatr, bez opadów, pochmurnie;
Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 13, czternaste dzwony; -49 °F, silny wiatr, bez opadów, pochmurnie; Sanie wraz z kilkoma mężami pośpiesznie kierowały się na cmentarz. Na ich czele szedł wysoki ciemnoskóry mężczyzna w ciężkiej zbroi wyścielanej grubymi futrami. Zdawało się jednak, że nie przeszkadzała mu w dotrzymywaniu kroku lżej zbrojnym mężczyznom. Sprawnie przedzierali się przez coraz mocniejszy wiatr i zacinający śnieg, aż dotarli do bram miasta umarłych. Ostatnio edytowane przez Rewik : 12-04-2022 o 18:58. |
07-04-2022, 20:41 | #114 |
Reputacja: 1 |
|
10-04-2022, 13:07 | #115 |
Reputacja: 1 | Oberik był zadowolony z pojawienia się paladynów, sam nie bardzo wiedział co się robi z ciałami, które nie chciały leżeć spokojnie po śmierci. Nie był pewien na ile skuteczne były jego strzały. Co prawda udało się stwora w końcu powalić, ale czy na pewno był zniszczony? Nie miał pojęcia. –Spokojnie Bran, znajdziemy ci jakiś ciepły kąt do odtajania. To coś solidnie przywaliło ci jakimiś białymi promieniami. – Powiedział do krasnoluda, kiedy skończył opatrywać jego rany. Męzczyźnie teraz najbardziej trzeba było spokoju i ciepła. Gdy już się upewnił, zę brodacz nie wyzionie zaraz ostatniego zmrożonego oddechu, odwrócił się do nowo przybyłych. -To siem cieszem, pomoc się przyda. Ta poduszka do strzał, co ją tam widzicie, wstała z martwych, świecąc się jak słońce w południe, ale światłem mroźnym jak księżyc w pełni. Strasznym, upiornym. Wygrzebał się spod kamieni grobu, jakby były jakim piaskiem. Patrzta, tam pod kurchanem leżał. Strzaszny stwór, niby człowiek, a jednak nie, i te te, te promienie, co jak oszczepy lodu mu spod palców strzelały. Brrr, aż człowieka ciarki biorą jak pomyśli o takim upiorstwie. – Oberik dramatycznie gestykulował rękoma, kiedy opowiadał cała historię. Po głowie chodziły mu różne myśli. Czy to coś mogło powstać z martwych ponownie, czy każdy zabity w ten sposób stawał się podobnym stworem, za ile uderzy śnieżyca, która zdawała się nadciągać niczym gniew wiecznej zimy, czemu nieumarłe istoty nie były do siebie podobne i czemu w ogóle powstawały, czy to, że zobaczy1 ducha a ten nieszczęśnik wstał z grobu znaczyło, że ma jakieś powiązania z zaświatami i teraz co chwila będą mu się umarli pokazywać na oczy, czy jeśli nie widzi jakiegoś ducha, to znaczy, że go tam nie ma, czy jeśli go nie widać a tam jest, to czy jakaś upiorzyca się nie wścieknie jak będzie świecił gołą dupą po kąpieli, czy na końcu tego dnia czekał na niego kufelek grzanego cydru? Cała ta kawalkada myśli przegalopowalą przez młodą głowę Oberika niczym skłębione, mroczne chmury obiecujące śnieg po niebie. Zdawało się, że dobrze byłoby porozmawiać z okolicznymi traperami, dowiedzieć się nieco więcej, jak udaje im się coś tropić i odnaleźć ściężkę w takich warunkach. Uzupełnić zapas strzał, jak i pranie, no i może porzeźbić, jak będzie czas, a zapowiadało się na to, że mogą mieć chwile. Zarówno Bran jak i Topaz nie wyglądali, jakby mieli się zaraz ruszyć w dalszą drogę.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... Ostatnio edytowane przez Plomiennoluski : 10-04-2022 o 13:17. |
10-04-2022, 23:15 | #116 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
|
11-04-2022, 09:59 | #117 |
Reputacja: 1 | - To chyba nienajlepsze miejsce i czas na rozmowy - burknęła Lotta. Dygotała jeszcze po walce i tym... czymś, co zrobił z nią nieumarły. Jak dotyk samej Auril... Wspomnienia wróciły i kobieta musiała wziąć kilka głębokich wdechów, które spotęgowały ból. Pewnie dlatego niezbyt zwróciła uwagę na drowa, jedynie przelotnie zdziwiła się czemu jest tu wraz z szeryfem. Tak jak Bran chciał szukać wskazówek w grobie? - Nie chcę brzmieć niewdzięcznie, ale im szybciej załadujemy rannych na sanie i oddalimy się stąd, tym lepiej.- rzekła, mając na mysli nie tylko ich stan, ale i pogarszającą się pogodę. W taką śnieżycę, jaka się zapowiadała, ludzie gubili się na własnej ulicy, a co dopiero w drodze do bram miasta, nawet tych nieodległych. |
11-04-2022, 12:54 | #118 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
14-04-2022, 17:43 | #119 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 | [ |
15-04-2022, 07:25 | #120 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |