05-04-2022, 13:10
|
#97 |
| Po naciągnięciu kuszy i załadowaniu bełtu, Lua wyjrzała za ściany gotowa oddać strzał. Nie zrobiła tego jednak, gdyż w jej polu widzenia nie było już żadnych wrogów. Spali.
Goblinka znała możliwości swoich towarzyszy i szybko zorientowała się co spotkało zbójów. To Caelanowi należały się za to brawa.
Wyglądało na to, że było po walce, więc skierowała kuszę w podłogę, lekko w bok - aby przypadkiem nie strzelić sobie w stopę. Na wszelki wypadek wolała mieć ją nadal załadowaną.
Rozejrzała się i niestety okazało się, że jeden z ich ekipy także padł na podłogę. - Elrick, w porządku? - spytała... ale elf ani nie odpowiedział, ani się nie poruszył.
Caelan zagadał w sprawie liny i Lua musiała przyznać, że było to bardzo mądre posunięcie. Spanie ma tę unikalną cechę, że w przeciwieństwie do wszystkiego innego, można się obudzić. - Ja mam linę - zgłosiła się. - Zobaczcie co z Elrickiem - zwróciła się do pozostałych, a sama popędziła do Caelana, oferując mu linę i zgodnie z jego życzeniem, pomoc w związaniu opryszków. - Za dużo tu łóżek, jak na trzy osoby - zauważyła. |
| |