Patrycja musiała wziąc kilka głębszych oddechów nim wyłączyła auto. Niekoniecznie intencjonalnie własnie utrudniła im zrobienie czegokolwiek z autem... w końcu nie mieli kluczyków. Troche jak przez wodę, każdy ruch wydawał się spowolniony i pełen tarcia z powietrzem. Wysiadła i ciągle trzymając pistolet w dół podeszła. Bez słowa oddała podała broń aby ją sobie koleś zabrał. Lufę trzymała w dół kiedy wyciagała dłoń. Milczała, bo i nawet nie wiedziałaby co powiedzieć. Dopiero po tem dotarło do niej, że w sumie należy pomóc Adamowi i dalej unikając kontaktu wzrokowego z kimkolwiek zabrała się do tego.
Coś ja podkusilo i zerknęła na zegarek Nowaka.