W przedziale.
-[ii] Wcisnąć prawdę. [/i] – zapytała May.
Sao zastanawiała się.
- No kobiet też to dotyczy. Kiedyś w Xing był klasztor rekrutujący wojowniczk7i. W czasie wojny domowej terroryzowały całą prowincję. Po za tym gdy pracowałam w Barze dla pań lubiących panie to bójek było tyle, ile w innych barach. Czy to czegoś dowodzi? – powiedziała po namyśle.
Shieska zastanowiła się.
- Właściwie, to nie wiem czy pan Edward skończył jakieś szkoły. – zapytała zmieszana.
May parsknęła.
- Nie. All w klanie pobierał nauki, ale Pan Edward uważał, że jest na to za dobry. – rzekła zgryźliwie.
- To może obaj bracia przyjdą. Mamy miejsca. Państwo Curtis jadą jako „Oficjalni promotorzy amestriańskiej sztuki kulinarnej” – dodała uśmiechając się Shieska.
Wagon biblioteczny był obok. Było tam trochę lektur amestriańskich i piastiańskich, encyklopedia magnifica i stara PWN, dużo podręczników geograficznych. Nipoński album pornograficzny przedstawiający męsko-męską miłość i sześć shemickich książek kucharskich. Były dwa podręczniki medyczne i stary atlas anatomiczny. Z bardziej naukowych lektur były nowe przekłady Codeks Gigas i Manuskryptu Wojnica. Podróż
Jazda przebiegała spokojnie. Sao i Leslie zajęły przedział naprzeciw braci Nowickich. Generał odwiedzała ich dwa razy dziennie i nieco nieśmiało rozmawiała z córką, ale Leslie odpowiadała jej oschle. Raz zobaczyli, że towarzyszył jej „Wędrowiec”. Jedzenie było raczej paskudne, nad czym szczególnie ubolewała Leslie. Na szczęście dzieci Curtisów przyniosły na lekcje kanapki z wyrobami ich mamy i potem zaczęły przynosić je wszystkim pozostałym. Mięso było wyśmienite, przynajmniej równie dobre jak te, które Stefan jadł w domu.
Paninya chodziła od ściany do ściany przerażona. Ochocki czytał romanse w bibliotece, głównie z własnych zapasów, większość autorstwa Nory. Dowódca pociągu kłócił się z generał Armstrong. Nauka
Lekcje były… Shieska czy raczej Ścieżka dysponowała ogromną wiedzą na wszelakie tematy, ale nie potrafiła jej przekazać… właściwie człowiek czuł się głupszy niż był.
- Bo tu trzeba zrobić to i to, potem wiadomo, no i jeszcze takie coś. – rzekła Shieska tłumacząc dodawanie ułamków. Leslie jęknęła, Ian i Elie coś rysowali, Ilena słuchała z przerażeniem. Nawet Stefan, który uczył się tego dawno, zaczynał wątpić w swoją wiedzę.
Edward przyszedł trzeciego dnia na lekcje naburmuszony. Alfonse także przybył znacznie bardziej pogodny. Była lekcja piastiańskiego, i Shieska rzekła, że w w amestriańskim jest szesnaście czasów.
- I dlatego nauki humanistyczne są chore. Czasy są trzy i to jest fizyka. To jak z tym poetą, który pisze o deptaniu kwiatków, a chodzi mu o wojnę.
- A słyszał pan o teorii względności profesora Eisensteina. – zapytała Ścieżka. Wielkie królestwo Troy
Po czterech dniach jazdy, przerywanej tylko w celu uzupełnienia zapasów, przejechali pustynię i dotarli do Królestwa Troy. Dojechali do twierdzy Torpaq Isleri, znajdującej się u zewnętrznej strony gór otaczających królestwo. Zatrzymała ich słynna piechota górka armii Troy. Gdy tylko wysiedli zobaczyli około dwustu żołnierek w polowych mundurach, uzbrojonych w karabiny, a także zobaczyli wiele lekkich dział (oraz kilka ciężkich) wycelowanych w nich. Żołnierki zajęte były ostentacyjnym taksowaniem mężczyzn, głównie Stacha, Samuela i Alexa, za którymi kilka zagwizdało, choć część była bardziej zainteresowana kobietami, głównie Sao, Ileną i Shieską. Jednak mimo takiego zachowania widać było, że są groźnymi i wyszkolonymi przeciwniczkami.
- Jestem Generał Brygady Ismeria Cantos, witamy w naszym cudownym kraju. – rzekła Generał.
- Wręcz zajebistym – mruknęła jedna żołnierka, i rozległ się rechot.
- Ja Generał Major Olivier Armstrong przyjmuję zaproszenie! – rzekła generał.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Ostatnio edytowane przez Slan : 21-04-2022 o 16:00.
|