- Jeśli przejście do naszego świata już minęło to za godzinę będziemy mieć wyjście do świata cztery, nie jest daleko. Jakieś kilkadziesiąt metrów stąd - mruknęła cicho jak się oddalili odrobinę od gangsterów. - Ale mam nadzieję, że jeszcze nie minęło.
- Będę patrzeć kiedy wskazówka zmieni się na godzinę pierwszą. Jeśli będzie jakaś idiotyczna długość czasu to będzie się trzeba zastanowić co dalej.
Punkówa patrzyła to na zegarek to na Błażeja i Adama, którzy wydawali się dużo bardziej oswojeni z takimi sytuacjami. Nie pasowała tu, w ogóle nie pasowała.