Takich historii jest dość sporo, zresztą są nawet podobno (unikam horrorów, więc nie mogę potwierdzić) całkiem udane horrory na ten temat (paraliżu sennego).
W sumie to dziwne, ale nie potrafię przypomnieć sobie co w zasadzie myślałem o tym wszystkim wtedy.
Pamiętam, że wypytywałem w tamtym czasie ojca o ufo, chcąc okrężną drogą jakoś sobie poukładać w głowie co to mogło być :> (w głowie wciąż mam wspomnienie o tym jak idąc wieczorem przy bloku, w którym mieszkaliśmy pytałem czy myśli że gdyby istnieli to czy chcieliby zrobić cos złego i czy myśli że istnieją). Trochę pewnie negowałem, zwalając na sny, ale w sumie to nie wiem. Byłem zawsze dość racjonalny jak na dzieciaka, więc pewnie miałem świadomość, że to coś co nie istnieje i pewnie jest jakieś wytłumaczenie związane ze snami/ koszmarami. Na pewno przeżywałem, ale nie pamiętam bym bał się iść spać. Nie zdarzało się to często. Pierwsze razy były przerażające, ale potem trochę się z tym oswoiłem to i mniej przerażające było. Zresztą chyba właśnie panika powoduje takie dziwne halucynacje podczas paraliżu, więc jak już się znało, mniej panikowało to pewnie i strach mniejszy.
W każdym razie nie polecam
Miałem jeszcze ze snami związany taki jednorazowy wybryk. To było chyba jakoś w wieku 5-6 lat ale w sumie to nie wiem. Na pewno wcześniej. Trochę śmieszny dzisiaj, ale ciekawy dla mnie do dzisiaj. Mianowicie siostra zawsze straszyła Babą Jagą. Mnie i brata. Jak już wspomniałem mieszkaliśmy w bloku na piętrze. Jednej nocy zarówno ja jak i starszy brat śpiący w jednym pokoju mieliśmy ten sam sen. Że zza okna wyłania się Baba Jaga i szuka sposobu by wejść do środka. Brat wstał (we śnie) i zasłonił firany i poszliśmy spać dalej (we śnie)
. Taki oto sen identyczny miałem ja i mój brat. Opowiedzieliśmy go sobie rano.