Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2022, 00:17   #76
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Przesłuchanie poszło raczej kiepsko, a w dodatku okazało się nie być zbyt przyjemnym wydarzeniem. Mharcis bardzo się zdziwił, że szeryf kazał mu wziąć w nim udział, a fakt, że musiał dodatkowo pełnić rolę kata, napełnił go wstrętem. Co innego było tłuc gobliny, kiedy atakowały miasto, a co innego bić więźnia. Petar zdecydowanie wolałby grozić, czy próbować oszukać goblina w celu wydobycia informacji, niż lać bo po mordzie, ale nie mógł sprzeciwić się dowódcy. Zastanawial się, gdzie podziewa się strażnik, który powinien się tym zajmować. Być może byłby skuteczniejszy, a tak... Nie dowiedzieli się niczego przydatnego.

***

Pytanie Valla było dosyć zaskakujące, ale całkiem uzasadnione. W zasadzie to Mharcis powinien był się spodziewać, że ktoś w końcu zacznie pytać. Sam myślał, żeby poruszyć ten temat z kimś kto zna sztukę magiczną, a że nie znał zbyt wielu takich osób, to elf wydawał się być najlepszym wyborem.

- Moje zdolność nie mają nic wspólnego ze strażą. Zostały obudzone ledwie kilka dni temu i nie za bardzo potrafię się nimi posługiwać, chociaż tak naprawdę wolałbym nie mieć ich wcale. - Petar skrzywił się lekko - Niemniej towarzyszyły temu pewne nieprzyjemne okoliczności i chętnie porozmawiałbym o tym w cztery oczy. - Dodał szeptem, by tylko Vall mógł go usłyszeć.

***

Pojawianie się uratowanego szlachcica obfitowało kolejnym festiwalem niezręczności towarzyskiej i nieudanych umizgów. Na swój sposób było to nawet zabawawne i chyba tylko sprawca całego zamieszania nie był świadomy, że jest przyczyną wesołości reszty zgromadzonych i nie chodziło tu o sakiewkę ze złotem. Propozycje wzięcia udziału w polowaniu, Mharcis przyjął ponurym skinieniem. Nie wypadało odmawiać szlachetnie urodzonym, jeśli tak bardzo chcieli odpłacić za ratunek. Mogłoby to zostać poczytane za obrazę, a tego strażnik zdecydowanie nie potrzebował.
 

Ostatnio edytowane przez shewa92 : 09-04-2022 o 08:34.
shewa92 jest offline