Sędzia kiwnął głową na słowa Heroldów i zapadł w cień. Poczuł na swoim barku rękę Uty i słysząc coraz bardziej zbliżające się kroki przygotował się do skoku. Po kilku sekundach poczuł jak Indianin i Tony ruszają w przód. Korytarz wypełnił się dźwiękami szamotaniny. Wciąż ślepy rzucił się w przód i szybko unieruchomił jednego z oponentów z pomocą Uty. Już był gotowy rozorać gardło obcego swoimi szponami, gdy jego nos coś wychwycił. Słodką, słodką woń Vitae, ale nieporównywalnie gęstszą od śmiertelnej. - Wampiry. - syknął, z trudem powstrzymując swój instynkt. Zmienił chwyt, pozwalajacy mu lepiej kontrolować ciało obcego i dogniótł go do ziemi. Jego słuch wychwycił że i walka z drugim obcym się skończyła. - To zły dzień na zwiedzanie podziemi. |