Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2022, 22:48   #134
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
CYTAT:
Cytat:
JohnyTRS – (...) ogarnięcie sesji i jej realiów godne uznania (szczególnie, że przybył pod koniec bocznymi drzwiami)
(...)
Po prostu przeczytałem sesję, komentarze oraz wątek z danymi. I chylę czoła przed twoim opracowaniem całego tematu, stworzeniem całego świata-planety oraz rozgrywaniem bitew i polityki. Nawet jak twierdzisz, że scenariusz kulał, to niknie to w ogólnym rozmachu sesji, tego żyjącego świata.

Wprowadzenie mojej postaci. Postać zacząłem tworzyć już do oficjalnej rekrutacji, ale musiałem zrezygnować, ponieważ nie potrafiłem stworzyć postaci, której historia, motywacja itepe trzymałaby się kupy. Nie pierwszy raz, kiedy miałem blokadę twórczą podczas tworzenia funkcjonującej postaci. Potem czytałem pierwsze posty w sesji, jak i śledziłem komentarze. Potem odpuściłem (jak już jestem czytelnikiem sesji, to prawie zawsze czytam ją już po jej zakończeniu, kopiuję, zapisują jako pdf i czytam - dla mnie jest to wygodniejsze).
Na początku tego roku, jako że miałem „wolny slot”, chęci i czas, przeczytałem dotychczasowe posty. Fabuła wciągnęła mnie, wydarzenia na Amerigo pozwoliło mi uzupełnić fabularne luki mojej oryginalnej postaci. Skontaktowałem się z MG - Sukces, wysyłaj kartę. Wymyśliłem bohatera związanego ze Stern Heavy Industries, Volunters Militia, wpasowałem historię do wydarzeń w sesji (wojna trwała już rok), stworzyłem nowe miasto Brighton - i tak, takie miejsce w rzeczywistości istnieje w amerykańskim Vermoncie.

CYTAT:
Cytat:
- Błąd merytoryczny w postaci nadmiernego skupienia się na sprzęcie, kosztem niedoklejonego scenariusza. Szpejoza; odrealnienie materialne jak na odległą planetkę w Deep Periphery za czasów Succession Wars; spłycenie „mocy” poszczególnych pojazdów przez masowe kał-listy „do odhaczenia”. Niektóre z tych rozegranych bitew pod względem tonażu przebijały większość batalii toczących się przez całe 160 lat 3rd Succession War w BattleTech lore pomiędzy wielkimi armiami Great Houses. A jak Lynx swego czasu zauważył, w rekrutacji przedstawiałem inny klimat. Wpadłem tutaj w typową dla siebie pułapkę (choć myślałem, że się już z tego wyleczyłem). Przynajmniej te listy zostały odhaczone/wyczyszczone...
Micas, ty masz po prostu rozmach i tego się trzymaj. Świetnie przedstawiłeś konflikt na planetarną skalę - i tutaj zdania nie zmienię.

Co do rozminięcia się świata z rekrutacji ze światem z sesji, to też to zauważyłem. Świat w rekrutacji był światem low-tech z pojedynczymi przykładami zaawansowanej technologii, czyli lokomotywy parowe, czterotaktowe karabiny, a obok równolegle Mechy bojowe, z laserami i działami Gaussa. Po przeczytaniu rekrutacji miałem obraz przeciwników na technicalach, w stylu Wojny Toyot, oraz klimat rodezyjskiej Bush War wzbogaconej o nieliczne technologiczne cuda, czyli mechy.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=uGIoc...JoeProductions[/MEDIA]

W sesji natomiast był to konflikt o większym nasyceniu ciężkim sprzętem, gdzie wzdłuż linii frontu hasały sobie setki mechów, a ogólny poziom techniczny Nowego Vermontu był wyższy. Pozwolę sobie rzucić teorię / hipotezę, że powiązane było to z dostosowaniem starć do możliwości graczy. A my mieliśmy coś, czego najpewniej nie przewidziałeś. Chodzi mi tutaj o postać Azraela. Jego pilotka nie pilotowała mecha, a myśliwiec, będący jednocześnie bombowcem i pojazdem rozpoznania. Dzięki temu mieliśmy zapewnione wsparcie powietrzne, a w wielu sytuacjach mieliśmy całkowitą przewagę powietrzną, wg mnie mocno wpłynęło na sesyjny rozmach.
A potem już poszło, coraz więcej, coraz więcej, walki na księżycach, bomby atomowe...

W tym miejscu muszę nawiązać do postaci Zombianny, czyli Jane Doe, w późniejszym okresie stanowiącą niemalże jednoosobową armię na tyłach przeciwnika.

A szpejoza jest fajna, listy zniszczonego sprzętu z podziałem na konkretne pojazdy istnieją przecież w rzeczywistości (kłania się konflikt na Ukrainie).

CYTAT:
Cytat:
(...) RNR był też głównym powodem tej całej paplaniny o magnetosferze: gdybym wywalił Rodezję zawczasu, to mógłbym też wywalić te pierdoły o magnetyzmie i byłoby mniejsze saj-faj.
Dla mnie motyw kłopotliwej magnetosfery oraz odkrycie innego zorganizowanego państwa na Amerigo był w porządku -pokazało to jak nieodkryta jest jeszcze planeta. Gdyby nie to, to oba gwiezdne statki-giganty już dawno zostałyby odkryte: wystarczyłoby mapowanie terenu terenu z powietrza (fotogrametria), dodatkowe czujniki wykryłyby okręty jako silną anomalię magnetyczną. Gdyby nie magnetosfera Amerigo, nie byłaby problemem łączność bezprzewodowa na większe odległości i tym samym eksploracja planety byłaby o wiele szybsza. Zauważ że Amerigo, z punktu widzenia Nowego Vermontu, jest nadal nieodkryta. Dzięki temu informacje Ishidy o historii kolonizacji planety były takie ważne. Kolonizacja i Nowy Wermont bazowały na „kłamstwie założycielskim”.

Współgracze:

Nie opiszę o wszystkich, dołączyłem dopiero pod koniec sesji.
Arvelus, Makao, Witchslap - nie oceniam, ich posty tylko czytałem. Ciekawy był motyw postaci kosmicznej cyganki.

Zombianna - też nie było okazji zagrać, ale postać Jane Doe była zawsze w tle, konkretnie wpływając na wydarzenia na Amerigo. - Postać stworzona i zagrana tak, że mogę zacytować Szekspira (z głowy, niedokładnie, cytat z któregoś „Henryka”): „Bestia choć najgorsza, zna nieco litości. Ja nie znam litości, więc nie jestem bestią”. Duży plus.

Stalowy - Znamy się już z innych sesji, gracz potrafiący wziąć wydarzenia w seji na własne barki i nie płynie z wodą. Żywa postać. I awatar z Full Metal Jacket.

Mag - Jej Ursula Trevor to przykład że New Minutmeni nie byli tylko trepami, to dzięki niej zawdzięczamy Camp Blackmore i wiele, wiele więcej. Plus scenki z życia rodzinnego mechwarriorki. Na plus

Dydelfina - niezwykła lekkość tworzenia dialogów i żywych enpeców, jej postać dosłownie żyła w tym świecie. Na plus.

Azrael1022 - i jego Itan-sha. Powtarzam, jego postać odegrała wg mnie największą rolę podczas walk, pilotując Lightninga. Na duży plus.

Lynx Lynx - klan Spencerów, magnaci. Postać na plus.

JohnyTRS - czyli ja. Dołączyłem zbyt późno, albo po prostu nie umiem wykorzystać możliwości sandboxowania. W stosunku do innych byłem w kilku miejscach zbyt pasywny, szczególnie w temacie interakcji z innymi. Brandon Burke wyszedł na odludka, czego nie planowałem. Jeszcze wiele przede mną. Awatar z „Byliśmy żołnierzami”.

Micas - nie zamierzam po raz kolejny raz czadzić, ale oprócz tego co napisałem wcześniej o rozejściu się świata rekrutacji i sesji, nie mam nic do zarzucenia.
<namyśla się>
Może tylko jeden zarzut: zniszczenie naszych dropshipów w czasie drugiej bitwy o Brighton. Nie chodzi mi o to, że zostały zniszczone, ale o to, że zostały zniszczone w starciu na które jako gracze nie mieliśmy wpływu - zostaliśmy postawieniu przed faktem dokonanym na zasadzie „dropshipy zostały zniszczone, rozegramy tylko końcówkę bitwy”.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 11-04-2022 o 22:50.
JohnyTRS jest offline