Co tu dużo pisać. Szczerze jakoś nigdy nie lubię końcowych pogaduszek na sesji, bo to oznacza już definitywnie koniec tej przygody.
Trochę się rozwlekło. Tez zgubiłem trochę postać w pewnym momencie. Do tego dziwne czasy są. Nie da się ukryć.
Największym plus było, ze grało się miło bez zbędnych kwasów, a co najważniejsze poznałem nowe ciekawe uniwersum. Grę zaczynałem z wiedzą na temat, że są tam mechy, a kończę znając już trochę modeli tych mechów jak i historii polityki świata itd. Mechanike też poznałem z różnych systemów z MW i szkoda tylko, że MG do nich raczej się nie znajdzie XD. Trzeba liczyć, że Micas kiedyś wróci do tych klimatów.
Największy problem miałem z umiejscowieniem tej rodzinki w świecie. Z jednej opisani jakby to nie wiadomo kto na tym Amerigo z drugiej no ciężko coś było z nimi ogarnąć z powodu opisu więzi rodzinnych. Pierwszy raz zrobiłem postać co miała taką swoją gromadę npc i koniec końców tego nie dociągnąłem.
Co do współgraczy. Z niektórymi grało się dłużej z niektórymi krócej, ale fajnie było i każdy swoje zrobił na moje. Kłótnie to znaczy narady wojenne były moim ulubionym elementem gry XD a poza grą też byli spoko. Najbardziej szkoda, że tyle osób zapowiedziało przerwę, bo mam nadzieje że to odejście nie na zawsze z pbfów.
Chyba to było na tyle. Dzięki za grę i powodzenia w przyszłych XD |