Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2022, 09:25   #1117
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Aiko
Enkh patrzyła na Aiko.
- W gorącej wodzie kąpany? Ah, ty jesteś z północy, to dla was to znaczy pewnie co innego. A takich dobrych chłopców tylko zagubionych to ja znałam aż za dobrze. – westchnęła – Nie chcę wychodzić na Kuvirytkę, ale… wiesz no to było prawie morderstwo. Nie wiem, on jest chyba w tobie obsesyjnie zakochany. – westchnęła.
Duch patrzył z głodem na Aiko, ale nic nie mówił. Doszli do budynku więzienia, gdzie zgromadzono większość duchów. Dwie-trzecie z nich to były Bakemono, drobne duchy raczej sprawiające psoty niż groźne. Na wsiach czy nawet małych miastach potrafiono je odstraszać. Ale w miastach mogły wywołać chaos godny Vatu. Bractwo sprzeciwiało się ich więzieniu, bo nie były do końca świadome skali tego co mogły zrobić, a kary nie miały sensu. Można było je tylko wygnać do świata duchów lub zaakceptować. Był też jeden Oni. Były to potężne i tajemnicze duchy z Odległych Brzegów, które ponoć uosabiały zawiść, arogancję i gniew, ale były też bardzo honorowe. Miał ciemnofioletową twarz i jeden róg, szopę czerwonych włosów. Jego głowa były wielka, a rysy twarzy nienaturalnie przerysowane. Zdaniem Aiko musiał należeć do Oni niskiej rangi.
- Ja i moja przyjaciółka z bractwa złapaliśmy tego tu… – Enkh pokazała ducha. Wszyscy Mgielni popatrzyli na Aiko, jak na obrońcę Sozina w świątyni wiatru.
- Z bractwa… powiadasz… – powiedziała wysoka przysadzista kobieta w zbroi paląca cygaro.

Na chrupko.
- Nie pokażę ci kroków, bo za bardzo bolą mnie kolana. To było miłe pół roku, podczas którego wiele kobiet i sporo facetów lubiło we mnie wlepiać gały, ale byłem przeciętny. A w show biznesie albo jesteś mistrzem albo nikim… chyba, że masz koneksje. Choć trudno było być też bimbrownikiem. Raz musiałem uciekać na drzewo przed niedźwiedziem, ale uratował mnie pewien koleś z wnukami. – Gendo zamyślił się – Policja nie jest idealna, ale mam przyjaciół w Białym Lotosie. Jeśli ci się uda, to powiedzą, że od początku dla nich pracowałeś… A jeśli zawiedziesz to twój duch pewnie będzie szczęśliwy, jeśli przyzna się do ciebie kilka frakcji Czerwonego Lotosu.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 15-04-2022 o 11:55.
Slan jest offline