Cóż, jeśli nie ma się nic do dodania na temat strachów własnych z okresu dzieciństwa... to po co udzielać się w temacie o strachach z dzieciństwa? Sprzeczne z założeniem tematu po prostu.
Inna ciekawostka, tak mi się przypomniało... co prawda nie był to strach per se, ale bardziej niepokój i to mocny...
O ile ciemność mi nie przeszkadzała, to jednak były czasami miejsca które dawały ciarki. Na przykład, piwnice. Stare piwnice. Ciemne, mroczne, stare piwnice. Tak jakby coś w nich było... dosłownie. Nie wszystkie, ale niektóre wręcz emanowały... czymś skrytym głęboko w czeluściach odmętów ciemnej nie do opisania pustki chłodnego, czarnego atramentu.