Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2022, 12:41   #95
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
— To by musiało być doskonałe fałszerstwo, by zwieść czyjąś siostrę Mharcisie — zwróciła się do strażnika bardka. — Również obcy porywacz umawiający się w rodzinnej hucie brzmi nader zuchwale. Chyba że sprawcy nie chodziło o hutę, a jedynie odpowiednią porę i prowadzącą doń drogę. W każdym razie te elementy słabo do siebie pasują. Co czyni tę wersję mało priorytetową do rozpatrzenia. Na miejscu przypuszczalnie co nieco się wyjaśni.

Vall znał wszystkie uliczki Sandpoint jak własną kieszeń, dzięki czemu poprowadził wszystkich na miejsce najszybszą możliwą drogą. Jednak Sherwynn nie była do końca zadowolona z takiego obrotu spraw. Pójście tą samą drogą, jaką mogła obrać Ameiko pomogłoby jej wykluczyć pewne ewentualności i być może znaleźć potencjalne poszlaki. Ale nie zamierzała spierać się z drużyną, ani obierać tej ścieżki samotnie, bowiem istniała szansa, że dotarłszy na miejsce później, mogłaby zastać drużynę w tarapatach.

Zapewne z powodu rasowego pokrewieństwa i chwili czasu na rozmyślania w trakcie marszu dziewczyna jakoś nie mogła darować sobie pewnych porównań między przewodnikiem, a jej byłym partnerem i kochankiem – Daelenem. Ulicznikowi wprawdzie brakowało intrygującej egzotyki, ujmującego romantyzmu, klasycznego szyku i niesamowitej charyzmy, które absolutnie oczarowały kilka lat młodszą bardkę, za to posiadał łobuzerski i swojski, nieco prostoduszny urok. Nie miał też w sobie za wiele z księcia z bajki, za to wydawał porządnym kompanem i dość twardo stąpającym po ziemi elfem. Co aktualnie odpowiadałyby w większym stopniu bardziej doświadczonej życiowo dziewczynie. O ile oczywiście mitrężyłaby czas na takie głupstwa jak relacje romantyczne. Do których skądinąd, jak twierdziła, że nie miała szczęścia. Wbrew przeświadczeniu wielu, znaczne powodzenie u mężczyzn (nierzadko też kobiet, które niefortunnie dla siebie, nie były w jej guście), nie musiało przekładać się na jakiekolwiek powodzenie w miłości.

Na miejscu szkarłatnowłosej wydało się podejrzane, że budynek wyglądał na zamknięty. Mimo roboczego dnia. Choć piece musiały pracować, biorąc pod uwagę ulatniający się z kominów dym. Co już było wręcz osobliwe.
— Lepiej jeśli spróbujemy załatwić to dyskretnie — rzekła do towarzyszy. — Ktoś chyba jest w środku, ale nie wygląda na to, by to byli pracownicy. Może uda nam się go podejrzeć. A w razie potrzeby – zaskoczyć.
Po jakimś czasie w paradę rozglądającej się wokół huty drużynie weszła jakaś seniorka mieszkająca w okolicy. Po odpowiedzi Argaena bardka wtrąciła dyplomatycznym głosem:
— Tak, jesteśmy tutejsi, łaskawa pani. Ale gratuluję obywatelskiej postawy i czujności! Tylko tak trzymać! W każdym razie my akurat rozglądamy się zwyczajnie, nie czyniąc ani nie imaginując sobie nic niecnego. Czynimy tak, albowiem byliśmy umówieni na spotkanie wewnątrz. Lecz jak widać, zastaliśmy tylko zamknięte odrzwia. Co jest powodem naszego zdumienia i zmieszania. Czy może orientuje się łaskawa pani, z racji zamieszkania w pobliżu, dlaczego wszystkie wejścia są zatrzaśnięte na głucho, mimo roboczego dnia? O czymś nas nie raczono zawczasu i łaskawie powiadomić?
  • Przekonywanie starej baby: niestety, tylko 10 [bez linka, bo mi się zgubił, a podpięcie uniemożliwia błąd bazy danych]
  • Jeśli Vall będzie próbował otwierać drzwi za pomocą thieves' tools, to otrzyma ładunek bardowskiej inspiracji i help [jeśli dozwolone].

 
Alex Tyler jest offline