Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2007, 17:26   #63
Keyci
 
Keyci's Avatar
 
Reputacja: 1 Keyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znanyKeyci wkrótce będzie znany
Lochy... i to czeka ludzi walczących w imię dobra? zapytała samą siebie i obejrzała się po obleśnym lochu. Nie mogła znieść goryczy bezradności gdy usłyszała odgłosy walki na zewnątrz. Nagle drzwi otworzyły się i ujrzała czarnego wilkołaka. Był on niski, więc trochę się zdziwiła, bo pamiętała potężne bestie z tamtej nocy. Jej ciało zesztywniało. Mogła tylko patrzeć jak to coś zbliżało się i gryzło ją w szyję.
Jak... śmiesz... zaklęła w myślach i straciła przytomność.
Gdy się obudziła leżała w pomieszczeniu o drewnianych ścianach w czystym, wygodnym łóżku, z zieloną pościelą. Dopiero teraz zauważyła, że oprócz niej jest w pokoju jeszcze Jaegar. Usiadła, a jej wzrok skupił się na zielonej chuście. Był na niej księżyc, który nie wiedząc czemu, intrygował ją i ciągnął do siebie. Wstała i podeszła do niego, by mu się lepiej przyjrzeć. Miękki dywan miło grzał w bose nogi. Zauważyła, że na stole znajdującym się obok, stały dwa puchary z czerwoną cieczą. Podeszła i ujęła kielich w dłoni. Był przyjemnie zimny.
Co to? Krew? pomyślała. Wiedziała, że musi dać upust pragnieniu. Spojrzała na Jaegara. Podniosła kielich.
- Twoje zdrowie - powiedziała, przykładając kielich do ust.
 
Keyci jest offline