Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2022, 20:19   #138
Dydelfina
 
Dydelfina's Avatar
 
Reputacja: 1 Dydelfina ma wspaniałą reputacjęDydelfina ma wspaniałą reputacjęDydelfina ma wspaniałą reputacjęDydelfina ma wspaniałą reputacjęDydelfina ma wspaniałą reputacjęDydelfina ma wspaniałą reputacjęDydelfina ma wspaniałą reputacjęDydelfina ma wspaniałą reputacjęDydelfina ma wspaniałą reputacjęDydelfina ma wspaniałą reputacjęDydelfina ma wspaniałą reputację
To na koniec zacznijmy od początku.
Nazywam się Franz Pijo, kiedyś Ojciec Pijo potem samo Pijo. Chodź ostatnio już nie Pijo. Pieniądze z oszczędności skończyły się szybciej niż planowałem, żeby powstrzymać apetyt, bo w tych sprawach nie jestem jaroszem godzinę temu wszyłem sobie esperal...

... a nie, to nie ta bajka

To jeszcze raz.
Ktoś polecił mi sesję Heart&Home, zaczęłam czytać. Potem jakoś nastąpił twist fabularny i wpadłam na koniec sesji ze swoją postacią, mechem i paroma npcami. Trochę było mi dziwnie, ale było to super doświadczenie za które zarówno Micasowi jak i innym graczom bardzo dziękuję.

Podsumuje krótko, muzyka!

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=I9ZXqXGvW8w[/MEDIA]

Micas - ogrom pracy jaką włożyłeś w sesję naprawdę robi duże wrażenie. Wszystko było przemyślane, opisane, poukładane, skatalogowane i miało swoje miejsce. Wojna w Twoim wydaniu wyszła taka jak jest w rzeczywistości - niejednoznaczna, pełna sprzeczności i napięć, czy wewnętrznych konfliktów. Wyszło epicko, wyszło na pełnej gurwie i jak masz co do tego wątpliwości to ich nie miej. Naprawdę projekt z rozmachem , fajnie było być jego częścią chociaż te 3 minuty przed napisami końcowymi. Niemniej i przez te 3 minuty byłam bliska walnięcia tego wszystkiego ze dwa razy przez protekcjonalno-olewające podejście gdzie liczyła się dla Ciebie jedynie lista złomu do odhaczenia w Twojej historii i gdy dawałeś jasno do zrozumienia że (przynajmniej moja) BG to statysta, a więc tryb stonka żeby nie przeszkadzać wydarzeniom się toczyć. Z drugiej strony jak już miałeś humor to nawet nieźle i sprawnie szło dogrywanie detali bo jesteś kreatywnym człowiekiem. Dialogi się z Tobą pisze bardzo sympatycznie, nie wychodzi drętwo a wręcz przeciwnie. Zresztą jak wspomniałam na początku naprawdę czapki z głów za ożywienie Amerigo i zrobienie z niego teatru wojny na tylu płaszczyznach. Także cieszę się, że dałeś z siebie pełne 30% i mnie do tego przyjąłeś. Polecam się

Stalowy - Jego Julian był główną osią tej sesji, takie miałam wrażenie czytając całość. Najwięcej ogarniał, najwięcej planował mając na uwadze dobro drużyny. Bardzo dobrze śledziło się przemianę pogodnego inżyniera w okularach w gorzkniejącego pod wpływem wojennych doświadczeń cynika. Tak samo jak czytało jego reakcje i przemyślenia na temat bieżących wydarzeń (choćby przy okazji audytu i tego co zrobiono z Kane oraz McKinleyem). Postać bardzo dynamiczna, świetnie zagrana. Ludzka.
Bardzo ludzka. Skąd to wiem?
Bredzę
Poza tym to ten koleś co wydymał (i to nie raz) odpowiednik systemowego KGB i przeżył!

Arvelus - Jego Victor z podwójną duszą był naprawdę bardzo poszarpaną postacią. Niestety miałam okazję tylko czytać posty Arvelusa, jednak wchodzenie w coraz bardziej szalony świat doktorka Heisenberga było naprawdę wciągającym doświadczeniem Zgadzam się z Mag że koniec postaci pasował idealnie. Jak trzaśnięcie okładkami książki po jej przeczytaniu.

Lynx Lynx - Jego Hadrian pochodził z rodziny bogaczy którzy pchali paluchy we wszystko co dawało dolce. Do tego moja postać miała obraz Spencerów ze względu na Julka więc wychodziły kontakty jak wychodziły Czytając sesję miałam wrażenie że gdzie się nie popatrzy tam się w końcu znajdzie jakiegoś Spencera albo kogoś od Spencera. Jeśli chodzi o samego Hada był chyba najbardziej spokojny z całej familii i mimo bogactwa też oberwał wojennym szlamem (pomyłka z konwojem).

Zombianna - Jej Jane… zacznę od tego że bardzo ciężko jest stworzyć Evil Mind bez popadania w śmieszność. Zwykle są to nudne jak flaki z olejem, płaskie postacie działające według zasady “jestem zły i groźny bo robię złe rzeczy” i które bardziej irytują lub wywołują efekt przewalania oczami podczas czytania (99,9% podobnych postaci choćby na tym forum co się natknęłam czytając różne sesje)... ale nie Jane. Jane Doe była po prostu Diabłem z krwi i kości. Bad to the bone. Bardzo żywym, przekonującym, wyrachowanym i bezlitośnie dążącym do realizacji swoich celów. Takim z samego dna piekła (albo z obozów szkoleniowych Maskirovki), gdzie bez wahania zabierała wszystkich tych którzy stanęli jej na drodze. Jest moją ulubioną postacią w całej tej historii. Bardzo żałowałam że nie będę mogła zagrać sceny z nią bo warsztat Zombi, jej posty to wyższa szkoła… z drugiej strony była to ulga bo raczej nie mam wątpliwości że gdyby cokolwiek Doe nie podpasowało moja Ammit by zginęła. Nic dziwnego, Beton i jej Kompanią Skurwysynów można było skutecznie straszyć nie tylko dzieci…

Azrael1022 - Jego Asagao miała poczucie humoru (propozycja waterboardingu dla jeńca mi zapadła w pamięć ) wbrew sztywnej, profesjonalnej otoczce. Śmierć z powietrza, bo to co wyprawiała w swoim latadełku było crazy i tak jak było już wspomniane - duży plus to żargon. Azjatka od WSIurów, solidna firma, jeśli zleciło się jej zadanie było wiadomo że zostanie wykonane.

Makao -
Jej Sarah odeszła zanim dołączyłam do sesji i naprawdę szkoda. Sierżant Kane ze SHWAT - wysoka, opanowana, profesjonalna… tak publicznie. Prywatnie poszarpana przez najbliższych, przygnieciona zobowiązaniami rodzinnymi. Samotna (no ale do czasu ). Czytając kawałki o rodzinie Kane włosy się jeżyły. Bardzo zagubiona, honorowa. Mimo wszystko córka swojego ojca chociaż tego nie chciała przyznać głośno.

Witch Slap - Jej Mytsa pojawiła się też przede mną na chwilę. Żydowskio-cygańskie motywy kupił mnie i bardzo mocno żałuję że nie pograła dłużej bo była absolutnie urzekająca. Idąc za jej narracją, skradła mi serce (Julianowi co innego ). Bo Cygan zawsze trochę kradnie.

Mag - Jej Ursula była drugą jajogłową kombinatorką w ekipie (po Julianie), ale ona została w miarę stabilna. Pewnie dlatego że miała swoje kotwice w postaci rodziny, coś co ją ustabilizowało. Rodzina polityków, też, trochę matkowała reszcie (łatwiej zastąpić mecha niż pilota, pamiętajcie) koneksje i wtyki. Dumna, inteligentna, zabawna . Z nią właśnie Marah miały najlepszy dialog w całej sesji, bo nawet w czasie w wojny jest czas na babskie ploty. Też widziałam zakusy na BFF

JohnyTRS - Jego Brandon przyszedł razem z moją postacią, więc dużo czasu nie było aby się pokazał. No ale coś pokazał, choćby przy kartach. Chłopak “stąd”, chciał naprawić swój dom i w końcu to zrobił chociaż trochę. Zdecydowanie graliśmy za krótko.


Jeszcze raz dziękuję wszystkim za grę. Trzymajcie się
 
__________________
This is my party
And I'll die if I want to

Ostatnio edytowane przez Dydelfina : 18-04-2022 o 20:27.
Dydelfina jest offline