Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2022, 18:15   #124
rudaad
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Przestrzeń wirowała po spirali nieprzerwanie wlokąc za sobą gasnącą jaźń Wikvayi Singelton. Z każdym kolejnym obrotem dostrzeganego przez dziewczynę świata młoda Indianka coraz głębiej zapadła w mrok… Otaczająca ją ciemność bezlitośnie pętała uporczywie stanowiony byt. Najpierw zaciskając mu usta. Później ściskając brzuch by móc toczyć z otwartych ran, zbrukaną niezasłużoną karą, dziewiczą krew… i po chwili wracając wciągając go w nienawistny wir istnienia czerwonego Kachina pożerającego mir.

Martwy Tuwaqachi. Stworzenie bez duszy, rozpadające się w dym. Kipiąca rozpacz, naciekająca złem. Posłaniec Maasaw niosący Koyanisqaatsiw. Noc bez nadziei na dom. Na oczyszczenie. Ratunek. Na Ga Sohu. Stworzenie z Ma-ski. Bez kształtu, bez ciała, zmienne, niebezpieczne, preludzkie. Nieskończone w szale trwania. Znów niosące mrok.

- Pahana. – „Biały brat”. Daryll. Dom

Jedno słowo znaczące wszystko i nic. Kotwiczące a' nihimu Wi z Twin Oaks. Trzymała się go szepcząc w chwilach słabości i krzycząc, gdy wracał do niej duch. Nie była Hopi, była Piegan. Wojownikiem. Jak każdy z jej plemienia walczyła o niezagrodzoną żadną siła ziemię. Dar Wielkiego Ducha. Teraz niepokojony istnieniem potwora i zagrożony odejściem jednego z jego strażników.

W szpitalu nikt nie rozumiał wypowiadanych przez dziewczynę słów. Nie umiał odpowiedzieć na wołanie. Darylla nie sposób było pochwycić w pensjonacie, gdzie prowadził pozostawionych przez ich mamę ślad. Nie zostało nic innego jak posłużyć się radą Pani Bennet i spróbować przekazać informację o stanie nastolatki do rezerwatu Piegan, w którym żył jej ojciec - Hawiovi Yoholo. Trzeba było, tym bardziej, że po godzinach gorączki i spazmów okaleczonego ciała Indianka nareszcie zaczęła wracać do żywych. Choć przytomna to nieprzerwanie spanikowana patrzyła na wszystko wielkimi, przerażonymi oczami powtarzając ciągle jedno, obce słowo:

- Pahana...


 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
rudaad jest offline