Bertrand musiał przyznać, że biorąc pod uwagę okoliczności sprawy nie układały się najgorzej. Dzięki przygotowaniu i przytomności umysłu dowódców większości oddziałów udało się przegrupuwać i teraz dzielnie stawiali czoło nieumarłym. On sam obalił już więcej niż jednego nieumarlaka z pistoletu. Ostrzał kuszników okazał się być skuteczny i na pewno dodał otuchy walczącym na pierwszej linii, natomiast aktualnie nie mieli już dobrego dostępu do celów.
- Sabatini, idź na lewą flankę, ja pójdę w prawo za Rajo! Musimy mieć dostęp do wroga. - Zawołał do drugiego kapitana, po czy poprowadził swoich ludzi w tym kierunku, mając nadzieję że będę mieli widok na rzekę. No i po drodze będą blisko namiotu dowodzenia to może będzie okazja do przekazania informacji z Riverą.
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 24-04-2022 o 10:55.
|