Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2022, 16:46   #3
Connor
Highlander
 
Connor's Avatar
 
Reputacja: 1 Connor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputację
Poprzednie zlecenie zakończyło się dość nagle i całkiem nieoczekiwanie. Dobrze chociaż, że otrzymali obiecaną zapłatę. Jednak co trzydzieści sztuk złota w sakiewce to już nikt nie zabierze. byle by było gdzieś i na coś je sensownie zainwestować. Co prawda mieli szansę na więcej w dalszej perspektywie zlecenia, ale urwało się ono nagle. Cóż takie to całe życie najemnika i wcale nie zawsze jest tak kolorowo jak to opiewają w swoich pieśniach bardowie.

Nie minęło kilka dni jak radny Eliander ponownie przysłał po was posłańca. Tym razem zlecenie dotyczyło szlaku przez Silverstad i zagadkowych śmierci przez rozszarpywanie. Wszystko wskazywało na wilki, jednak z doświadczenia Elric wiedział, że wilki tak same z siebie nie atakują ludzi. Musiałyby być albo bardzo wygłodniałe albo co się rzadko zdarzało pod wpływem jakiegoś zaklęcia. Jednak kto w tej okolicy miałby interes w tym, żeby siać terror przy pomocy watahy wilków. Sprawa wyglądała na bardzo tajemniczą.

Po przegonieniu kilku wilków, które najwidoczniej bardziej się z wami droczyły niż chciały wam realnie zagrozić znaleźli na szlaku miejsce na nocleg. Noc minęła spokojnie i bez atrakcji. Rankiem zaś napotkali wyłaniający się z mgły tabór ludzi znanych pod nazwą Vistanie.

- Kolejni poszukiwacze przygód w Barovii? Jak się tu dostaliście? Zresztą nieważne. Uważajcie na wilki, te normalne i te złowieszcze i na Barona Strahda i jego ludzi. Oni są wszędzie i słyszą wszystko. Musicie koniecznie odwiedzić Madam Evę. Znajdziecie ją w obozie na stawem Tser. Ona wam wiele wyjaśni. Jeśli macie jakieś pytania to śmiało pytajcie.
- Barovia? Jaka, na demony, Barovia? - spytał zaskoczony Caelan. - Wszak jesteśmy w Keolandzie, niedaleko Słonego Bagna... I kto to jest ten Strahd?
Lenka zaśmiała się dziewczęco.
- Byliście w Keolandzie, teraz jesteście w krainie otoczonej przez mordercze mgły, którą rządzi wampir Strahd. Kontroluje nawet pogodę - wskazała ręką zasnute chmurami niebo - więc nigdy nie zobaczycie tu słońca. Przy pomocy swoich sług sprowadza do tej krainy poszukiwaczy przygód, jak wy. Madam Eva twierdzi, że jedynym sposobem na uwolnienie tej krainy od klątwy jest zabicie Strahda, ale nikomu się to jeszcze nie udało. Teraz wasza kolej.
- Wielu ich było? Tych śmiałków? - spytał bard, któremu wizja starcia z jakimś wampirem niezbyt przypadła do gustu.
- Co noc cały korowód duchów powstaje na cmentarzu we wsi Barovia i udaje się z procesją do zamku Ravenloft - odpowiedziała z ponura miną - klątwa trwa całe wieki, więc się ich uzbierało.
- Duchów? Takich prawdziwych, latających szaro-przezroczystych? I co robią jak już dotrą na zamek? - zaciekawiła się Lua.

Elric póki co przysłuchiwał się uważnie. Też był odrobinę zaskoczony tym, że tak nagle i tak szybko znaleźli się w Barovii. Coś tam kiedyś w jakiejś karczmie słyszał o tej krainie, ale nie na tyle, żeby uchodzić za znawcę tematu. Po prostu obiła mu się ta nazwa o uszy.
- Klątwa? Czy możesz nam wyjaśnić na czym właściwie polega ta cała klątwa? - Zapytał elf.
- Najprawdziwszych duchów - odpowiedziała Lenka - a z klątwą to jest tak, że cała baronia Strahda została oderwana od krainy w której się znajdowała i odgrodzona barierą ze śmiercionośnej mgły. Tylko Vistanie mają od barona pozwolenie na przekraczanie bariery. Wszyscy inni są więźniami krainy łącznie ze Strahdem. Nawet dusze nie mogą przekraczać bariery. Ja jestem młoda, więc niewiele wiem, ale Madam Eva zna sprawę klątwy lepiej. Jeśli się do niej udacie to z pewnością wam pomoże, bo zależy jej jak nikomu innemu na zdjęciu przekleństwa.
- Czyli jeśli dobrze rozumiem klątwa działa i jest zabójcza tylko dla tych, którzy próbują Barovię opuścić? Wygląda na to, że tak ponieważ jakoś się tu dostaliśmy i żyjemy. Jednocześnie jeżeli tak to znaczy, że tak czy inaczej utknęliśmy tu na dobre… No chyba, że uda nam się zdjąć klątwę. Inaczej rzecz ujmując wygląda na to, że nie mamy za dużego wyboru. - Dodał Elric.
- Dla tych, którzy w Barovii są zabójczy jest Baron Strahd i jego słudzy - powiedziała Lenka uśmiechając się smutno - zresztą pewnie sam baron niebawem wam się objawi. Słyszeliście powiedzenie bawić się jak kot myszą. To prawdopodobnie was czeka.
- W takim razie przyda się nam garść informacji na temat Barovii i barona - powiedział Caelan.
- To wilki i ludzie którzy napadali na podróżnych, były jego sługami i nas tu sprowadzili? - spytała Lua, sądząc że znalazła wyjaśnienie dla dziwnego zachowania wilków, ale nie była pewna czy było ono prawdziwe.
Lenka lekko się uśmiechnęła.
-Nie chcę was martwić, ale my Vistanie też mamy polecenie sprowadzania śmiałków do tej przeklętej krainy. Zarówno od Strahda jak i od Madam Evy. Jak już mówiłam Strahd jest wszechwładny w swojej krainie. Służą mu wilki, wilkołaki, nietoperze i źli ludzie.
- Ojej - wyrwało się smutnym głosem goblince. - Opowiedz nam o waszym ludzie, o Vistanach - poprosiła.
- Jesteśmy ludem wędrownym-odpowiedziała Lenka. Stanowimy połączenie baronii ze światem. Trudnimy się handlem, jesteśmy muzykantami, tańczymy. Jak widzicie kolorowo się ubieramy. Ciężko się mówi o sobie

Barovia? Coś Elricowi świtało w głowie. Gdzieś to już słyszał jednak nie pamiętał szczegółów. Niestety te niewielkie fragmenty, które gdzieś mu tam świtały nie należały do optymistycznych wieści. Wyglądało na to, że wdepnęli w znacznie większą aferę niż byli na nią przygotowani. Cóż trzeba się będzie zmierzyć z tym co i czeka.
- Moim zdaniem powinniśmy skorzystać z dobrej rady i odwiedzić tę Madam Evę. Może wyjaśni nam więcej i rozwieje choć kilka z tych zagadkowych tajemnic jakimi mam wrażenie wypełniona jest ta kraina. - Stwierdził Elric zwracając się do towarzyszy podróży w oczekiwaniu czy podzielają jego zdanie czy nie.
 
__________________
Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. A co jest drugim. Biały Wilku?
- Nie ma przeznaczenia - jego własny głos. - Nie ma.
Nie ma. Nie istnieje. Jedynym, co jest przeznaczone wszystkim, jest śmierć.
Connor jest offline