Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2022, 11:42   #6
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Nie minął nawet tydzień od powrotu z domu alchemika jak już Eliander posłał po jego oraz drużynę.
Ani chwili spokoju - pomyślał mężczyzna. Co prawda nigdy nie dowiedział się kto tak naprawdę stał za ową grozą, bo raczej nie byli to ci przemytnicy, którzy mocno ranili Elricka. Nie chciał w to wierzyć. Od razu poszedł do 'Wiklinowego Kozła' by tam wysłuchać ponownie gospodarza. Na miejscu spotkał znane twarze. Lua, Caelan i Elrick. Widać, że rany po starciu z pająkami już zniknęły. Zlustrował niewielkie ciało goblinki. Wyglądało na to, że wszystko jest ok. U szpiczastouchego było podobnie. Następnym razem weźmie udział w walce.

Przeszedł do słuchania mości karczmarza.
-Burle. To dwadzieścia mil stąd - mruknął sam do siebie. Bez wątpienia przyjęli zlecenie i dość szybko trafili na miejsce. Niemal od razu udali się do Kiary. Ta zaś opowiedziała im o wilkach bądź też wilkołakach co atakują w okolicach Silverstad. Szybko też ruszyli w tę stronę. Napotkali kilka wilków, niektórzy nawet walczyli, jednak żadnemu nie udało się im ubić.

Drużyna uciekła wgłąb lasu lub tak im się zdawało, gdyż biegli na tyle długo, że nie zauważyli jak się zrobiło ciemno. W spokoju rozpalili ogień i przeczekali. Nad ranem ruszyli dalej. Aż trafili na trakt, który mógł prowadzić z powrotem do Burle, gdy usłyszeli stukot kół zatrzymali się. Szkoda tylko, że nie było z nimi Thoruga, on jako jedyny był w stanie powalić delikwentów samym oddechem.

Na wozie rozgorzała rozmowa o Barovii, Strahdzie, wampirach, zamku Ravenloft, i wilkach oraz o klątwie. Po niedługim czasie z mglistej pogody wyłonił się nowy członek drużyny. Był to niejaki Nikodemus Mora wyznawca Lathandera. Jego hipnotyzujące spojrzenie omal nie zwaliło go z wozu jednak szybko się opamiętał.

Hm. Może być wartościowym człowiekiem, choć jego gatka przyprawia mnie o mdłości - pomyślał białowłosy.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline