Kurwa! Kurwa! Kurwa!
Grant klął jak najęty. Błyskawicznie schował granat i podrzucił karabin do ramienia. Zgrał przyrządy celownicze na głowie jednego z wrogów i nacisnął spust. Powtórka rytuału na następnym celu i tak po kolei. cały czas strzelając przyklęknął na jedno kolano, oparł łokieć na kolanie by mieć stabilniejszą lufę i dalej walił ile wlazło uważając na cywili.
__________________ Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce" |