29-04-2022, 11:35
|
#232 |
|
Vircan w pierwszej chwili zignorował zamieszanie przy murach, po czym zaklął w głos i zapikował w dół, by przysiąść na dachu pobliskiego budynku akurat aby zobaczyć umierającego nie-Jace’a. Trochę ostro jak na jego gust, ale rozumiał prawdziwego-Jace’a który chwilę potem wyszedł wyjaśnić ludziom co się stało.
- PO CRAWBERTA!
- To po Crawberta - zgodził się z towarzyszem pod dziobem i rozłożył skrzydła.
Gawron wylądował na parapecie biura burmistrza i odkaszlnął by zwrócić na siebie uwagę.
- Jestem Vircan, nie mieliśmy okazji się osobiście spotkać, ale na pewno wiecie, że pomagam wraz z resztą Mścicieli w obronie Longshadow. Doszło do incydentu… - zaczął druid formułką którą ułożył sobie w locie, ale spodziewał się, że będzie oczekiwane odpowiedzieć na jeszcze kilka pytań przed tym…
|
| |