29-04-2022, 19:26
|
#124 |
Dział Postapokalipsa | Skrzydło służby w pałacyku Metterichów
Trzej zbrojni ruszyli w stronę Olivii, ale czarodziejka widziała wyraźnie jak bardzo poruszyła ich demonstracja jej umiejętności. Unosząc dumnie podbródek zaczęła kreślić w powietrzu półkręgi płomienistą klingą miecza, modląc się jednocześnie do wszystkich dobrych bogów o wybawienie - bo chociaż przestraszeni efektownym zaklęciem, mężczyźni wciąż władni byli sprawić dziewczynę niczym rzeźnicy młode prosiątko.
Dwaj z nich zdążyli minąć wejście do pokoju służby, z którego dobiegały dźwięki straszne i mrożące krew w żyłach. Obaj zerknęli w ruchu w tamtą stronę i Olivia gotowa była przysiąc, że zbledli jeszcze bardziej. Trzeci podążył ich śladem, ale wówczas przynajmniej jeden ze znanych czarodziejce bogów odpowiedział na jej nieme błaganie.
Franz Mauer wyrósł w progu pokoju z toporem w garści i nie tracąc ani chwili rzucił się w stronę ostatniego z napastników, znikając pośrodku chrapliwego okrzyku za plecami zbrojnych, którzy skoczyli na Olivię.
Dwa obnażone stalowe ostrza pomknęły na spotkanie klingi promieniującej złocistą magiczną poświatą.
__________________ Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
|
| |