Jeśli przez zalążek wspólnej historii masz na myśli połączenie postaci przed wydarzeniami z sesji, to niestety muszę odmówić
Wszelkie relacje oparte o nieufność, uprzedzenia, czy zauroczenie wolę rozwijać w trakcie gry (z reguły bez żadnego imperatywu, jedynie adekwatnie do rozwoju wypadków). Bo jeśli zakładamy, że krasnolud nie lubi elfów i od razu grę zaczynie jako kolega któregoś, to tracimy cały potencjał fabularny na drobne uszczypliwości, etap rewizji stereotypów, a ostatecznie jakieś pojednanie czy nawet przyjaźń.
Zaś jeśli chodzi o bratanie, to zobaczymy w praniu
Na pewno postawienie piwa odrobinę pomoże