Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2022, 08:21   #114
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Vall, Mharcis

Pokonanie gruzowiska blokującego korytarz nie zajęło wam wiele czasu i w końcu weszliście do sprawdzonego wcześniej przez Freda pokoju. Był mały, a jedyne meble stanowiło tutaj pojedyncze łóżko, komoda i biurko. Wszystko wyglądało na bardzo stare i w większości pokryte było pajęczyną. Jedynie biurko i łóżko nosiły znaki użytkowania w ostanim czasie, choć to na tym pierwszym odkryliście jedyne ciekawe rzeczy w tym miejscu. Trochę narzędzi, z których jedne Vall szybko rozpoznał jako złodziejskie, oprócz tego dwa niewielkie woreczki wypełnione sproszkowanym złotem oraz kilka rysunków wykonanych węglem.

Cztery z nich były świeże i zawierały malunki całkiem nagiej, zgrabnej, skrzydlatej ludzkiej kobiety z haczykowatym ogonem. Lubieżne pozy, w jakich narysował ją "artysta" wyraźnie sugerowały, co miał w zamyśle. Żadnemu z was nie przychodziło do głowy, kim lub czym mogła być owa kobieta.

Ostatnie dwa pergaminy zawierały prowizoryczne mapki Sandpoint. Pierwszą z nich szybko skojarzyliście z ostatnim atakiem goblinów. Były tu zaznaczone dwa miejsca - festiwal oraz cmentarz, z którego zniknęło ciało ojca Tobyna. Obok mapy znajdowała się podkreślona liczba "30", co chyba miało oznaczać liczbę napadających, a pewności co do tego nabraliście zerkając na kolejną mapkę, gdzie narysowane strzałki prowadziły do każdej bramy Sandpoint a obok znajdowała się zakreślona liczba "200". Krzyżykami zaznaczono ratusz, świątynię, garnizon i inne ważne miejsca w miasteczku.

Niczego więcej tutaj nie odkryliście, więc można było wracać do pozostałych, by podzielić się wieściami.


Verna, Sherwynn, Argaen, Cade
potem również Vall i Mharcis

Ameiko chwyciła się za głowę i przeskoczyła wzrokiem po waszych twarzach, jakby jeszcze do końca nie wiedziała, gdzie jest i co się wydarzyło. Chwilę jej zajęło, nim zaczęła mówić.
- Mój brat... - zaczęła. - Dostałam list od Tsuto. Przyszłam, otworzył mi. Chciał… chciał mnie przekonać, do słuszności swoich racji, swojej zemsty na ojcu i miasteczku. Kiedy odmówiłam dołączenia do niego i zaczęłam krzyczeć, napuścił na mnie gobliny. Nie miałam szans nawet uciec. Nic więcej nie pamiętam, budziłam się kilka razy w ciemnościach tej piwnicy. Zdążyłam uchwycić jeszcze kilka ciał, zapewne pracowników ojca. A właśnie... mój ojciec... widziałam go tutaj, zanim straciłam przytomność. Znaleźliście go?
- Tak, niestety nie żyje. - Argaen przekazał jej smutne wieści.

Tym razem Ameiko nie powstrzymywała emocji, tylko wybuchnęła płaczem, zakrywając usta dłońmi. Verna przysiadła przy niej, obejmując ramieniem a Tianka po dłuższej chwili opanowała się, ocierając oczy z łez.
- Ciężkie miałam z nim życie. Ale ojciec to ojciec... A teraz... - Zdławiła płacz i spojrzała po was. - Musicie znaleźć Tsuto i jeśli to możliwe, postawić go przed sądem. Za wszystko, czego się dopuścił - rzuciła przez zaciśnięte zęby, a oczy wciąż jej się szkliły.

Niedługo potem w pokoju pojawili się Vall z Mharcisem, przynosząc niezbyt ciekawe wieści.
- Ruszajcie za moim bratem. Ja czuję się już całkiem znośnie, dam radę stąd wyjść i zawiadomić straż oraz mieszkańców - powiedziała Ameiko, podnosząc się z łóżka na równe nogi. - Jeśli Tsuto planuje zemścić się na miasteczku, to nie ma chwili do stracenia...
 
Umbree jest offline