Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2022, 17:48   #3
Connor
Highlander
 
Connor's Avatar
 
Reputacja: 1 Connor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputację
Cirilen Aesatra pochodzi z długowiecznego rodu tradycji doskonałych łuczników. Ona jednak jako pierwsza rodu od niepamiętnych lat wybrała profesję łotrzyka. Nie żeby robiła to w formie buntu czy może coś w stylu na złość rodzicom odmrożę sobie uszy… Nie, nie, elfie uszy są zbyt cenne żeby je sobie odmrażać. Robiła to z własnego przekonania. Po prostu zwiad, unikanie pułapek, skradanie czy jakieś drobne sztuczki karciane czy nawet kradzieże to było to coś co ją kręciło. Nie było to jednak pod wpływem kaprysu czy chwilowej ekscytacji spowodowanej adrenaliną. Lubiła to i była w tym naprawdę dobra. Szybko też zauważyłą, że dobry łotrzyk jest bardzo często miłym i wręcz coraz częściej oczekiwanym członkiem drużyny. Co z tego, że ma się na przedzie idzie dwóch wojowników osiłków gdy obaj wpadną w pułapki. Dobry łotrzyk był w cenie. Nie od dziś bowiem wiadomo, że ci, którzy potrafią zakładać najlepsze pułapki to przede wszystkim ci, którzy potrafią również je odnajdywać i rozbrajać.

Jak u większości elfów jej życiu towarzyszyły silne emocje potrafiące często i nagle ulegać zmianie. Potrafi szybko przejść do śmiechu, złości, smutku lub spokoju. Elfy znane są ze swojej impulsywności, przez co wiele ras uważa je za lekkomyślne i porywcze. Jednak istoty te nie są tak aż pyszne, jak może się wydawać i Ciliren Aesatra była tego najlepszym przykładem. Zamiast tego co większość ras myśli o elfach Ciliren jest bardzo odpowiedzialna, pomimo swej kapryśnej i narwanej natury. Jest bardzo honorowa - nawet jak na elfa - i zawsze kiedy pojawiają się wspólne zagrożenia potrafi być silnym towarzyszem dla swych sojuszników. Jak większość długowiecznych ras nie przejmuje się jednak tyloma codziennymi sprawami co inne rasy. Dlatego też z trudem nawiązuje przyjaźnie. Jednak te już raz nawiązane traktuje niemal że jak braterstwo gdyż przyjaźnie elfów są bardzo silnie wiążące.

Ci którzy zdążyli ją choć trochę poznać wiedzą, że lepiej ją mieć za przyjaciela niż za wroga i to głównie pomimo jej szczupłej i drobnej sylwetki. Grozę, respekt i szacunek wzbudzały jej umiejętności. Nikt rozsądny - kto ją znał - nie wchodził z nią w konflikt mając na uwadzę dobro swoich pleców i fakt, że wbity w nie sztylet nie jest tym czego by chcieli doświadczyć. Kto jej nie znał zazwyczaj nie miał już szansy na druga szansę.
Jak większość elfów kocha drobne rozrywki jak taniec, śpiew, rajdy i sprawdziany umiejętności. Te ostatnie w szczególności. Nie jest przy tym lekkomyślna czy nierozważna. Lubi sprawdzać swoje umiejętności i często balansuje na cienkiej granicy sukcesu lub porażki podnosząc sobie poziomy trudności niektórych zadań, jednak zawsze zachowuje tą odrobinę rozsądku wiedząc, że od jej umiejętności zależy często nie tylko jej własne życie, jak i życie całej drużyny. Przyjaźnie elfów są bardzo silnie wiążące. Mimo dość młodego jak na elfa wieku Ciliren Aesatra jest świadoma nieprzyjemności jakie niesie los, na przykład wojny, choroby czy inne plagi. Potrafi być śmiertelnie poważna, a przy tym odpowiedzialna za swoich przyjaciół, towarzyszy, rodzinę czy też kraj.

Obecnie była na etapie poszukiwania nowego zlecenia, gdyż nie cierpiała bezczynności. Bezczynność prowadzi do marazmu i depresji. Ona zaś była człowiekiem, a dokładniej mówiąc elfem czynu. Szukała nowego wyzwania i chętnie popracowała by z jakąś nową drużyną o ile taka się znajdzie.

Tak też szlak zaprowadził ją do bardzo specyficznego miasteczka Trunau. Jak daleko sięgała wstecz pamięcią to w swojej dość krótkiej jak dotąd karierze najemniczki chyba nie trafiła jeszcze w tak dziwne miejsce. Rozumiała wyalienowanie czy też separację pewnych środowisk czy ras - w końcu była elfem i coś wiedziała chociażby o wielopokoleniowej nienawiści elfów i krasnoludów jednak to miejsce było na samym szczycie wszystkiego co można byłoby sobie wyobrazić. Rozumiała, że hermetyczność tego miejsca była spowodowana doświadczeniem i środkiem do zapewnienia mu bezpieczeństwa, jednak jako obca chyba gorzej nie mogła tu trafić. I nie chodziło tu nawet o rasę czy płeć. Po prostu tu można było być albo z Trunau albo być tym OBCYM. Najbardziej chyba upokarzające i nie dające o tym fakcie zapomnieć były te żetony, które każdy z poza osady dostawał na samym wejściu i musiał okazywać na każdym kroku nawet gdy chciał skorzystać z wychodka. To było upokarzające, ale co kraj to obyczaj.

Cirilen była tu już od kilku dni choć z każdym dniem miała wrażenie, że jest tu o jeden dzień za długo. Gdyby nie ciekawość zobaczenia na własne oczy Ceremonii Nadziei, o której wszyscy mówili od kilku dni już jej by tu chyba nie było. Postanowiła zostać z postanowieniem opuszczenia tego miejsca następnego dnia, o ile nic się nie wydarzy. Choć zaczęła mocno w to już wątpić.

Ceremonia jak to ceremonia. Większość ras czy społeczności miało coś podobnego tylko pod innymi nazwami, a było to nic innego jak wejście dziecka w dorosłość. Ceremonia była krótka,a potem nastąpiła uroczysta uczta. Gospoda zapełniała się dość szybko. Nawet nie zorientowała się kiedy znalazła się przy jednym stole z piątką obcych ludzi. Mała poprawka. Jeżeli Cirilen dobrze widziała, a jej elfie oczy rzadko zawodziły to znalazła się w dość mieszanym towarzystwie pół orka, tieflinga, człowieka, leśnego elfa, któremu skinęła uprzejmie na powitanie i … Oczywiście kurwa musiał być też i krasnolud. Pomyślała sobie choć nie dała po sobie nic znać.

Z tego co się szybko zorientowała to czwórka z nich pochodziła najprawdopodobniej stąd. Ona i krasnolud byli OBCY. Nieźle się zaczyna. pomyślała sobie robiąc dobrą minę do złej gry. Postanowiła wytrzymać jakoś. W końcu co darmowa wyżerka to nikt jej tego nie zabierze. Zamówiła wino i póki postanowiła nie wychylać się nie pytana. Liczyła tu na coś innego niż zastała. Jutro opuści to hermetyczne i mało przyjazne miejsce.
 
__________________
Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. A co jest drugim. Biały Wilku?
- Nie ma przeznaczenia - jego własny głos. - Nie ma.
Nie ma. Nie istnieje. Jedynym, co jest przeznaczone wszystkim, jest śmierć.

Ostatnio edytowane przez Connor : 30-04-2022 o 19:44.
Connor jest offline