Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2022, 19:09   #1132
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Zima dusz.
Istota się roześmiała się.
- Och, zazwyczaj widzieliście mnie jako kobietę. - Migmar doznał wizji. Zobaczył kobietę zakutaną w futra tak, że skrywały lewą połowę ciała. Stała obok kamiennej studni pośród tajgi. Twarz, połowa, którą widział miała dziwne rysy, ale była ładna. Dziewczęca i Kobieca, zależnie kąta, pod którym patrzył. Włosy miała barwy słońca padającego na zamarzniętą równinę. Jedyne widoczne oko świeciło zimnym błękitem.
- Ah, może wolisz tak… – rysy stały się bardziej typowe dla plemion wody, ale nadal atrakcyjne. – Lub tak. – tym razem rysy stały się bardziej męskie. W każdej wersji oko i włosy były podobne – Mi to bez różnicy. – rzekła/rzekł i powrócili do drugiej wersji siebie – Mam pozostawić tamtą dziewczynę? A niby dlaczego? Poprosiła mnie o wodę ze studni i taka jest cena… Miała tak chłodny i analityczny umysł, a teraz jest moim pięknym ostrzem. Sama chciała i dostała… może nie do końca to, czego pragnęła. Nie widź mnie zła… To wy je stworzyliście. Byłam zimą… Zimnem, bezruchem. Ale nie potrafiliście widzieć w zimie pory roku. Wasz strach uczynił mnie okrutnym, wasza nienawiść dała mi cel, a wola przetrwania siłę… – zamilkła na chwilę – Chcesz oddać mi swój ogień? Och, a czemu go nie rozpalić, nie pozwolić aby cię pochłonął? – Uśmiechnęła się i zrzuciła szatę. Ciało z lewej strony było spalone przez ogień. – Znam ci ja płomień. Poczułam ci ja uderzenie młota słońca. – ubrała ponownie szaty – Ja wezmę… Minutę twego czasu, który nastanie. Przez minutę znieruchomiejesz… a rzeczy potoczą się właściwym rytmem. W zamian za to czego byś sobie życzył... Jestem już cieniem dawnej mocy, smutnym okruchem... ale nadal mam moc.

W Domku
Trupiooki westchnął ze smutkiem.
- Wstąpiłem do równistów. Nie interesowała mnie ich gadka. Chciałem, aby mnie nauczyli lepiej zabijać. Cośtam podłapałem, ale do najlepszych rezultatów doszedłem dzięki praktyce… Byłem na spotkaniu, gdzie odebrano mu tkanie. Wdziałem Korę, ale chuj mnie obchodził awatar… Wyniosłem szefa i razem wyjechaliśmy na południe, gdzie odbudował organizację. Niewielu wie, ale trzy lata potem Kora oddała mu moc, aby zaprowadził porządek z Tokugą. Szef uczynił ze mnie prawą rękę… Przez wiele lat szukał Amon, dwóch podejrzanych nawet zabiłem, ale dwa lata temu szef kupił tę maskę. Potrafił całymi godzinami się w nią wpatrywał… Ale najgorsze się zaczęło, gdy ten gnojek mu ją ukradł. Póki jej nie odzyskam, nie mam co wracać do Republiki.

Daichi powrócił
Gdy Daichi wrócił do bractwa, zaprowadzili go do salonu, gdzie zazwyczaj witano sponsorów. Zobaczył Chaos…
Kochaku i Kuni na siebie wrzeszeły, Rin siedział w fotelu chichocząc, a Kazumi siedziała przy nim i go uspakajała, Asami masowała skroń i rozmawiał o malowaniu samolotów w czerwone gwiazdy, Tobio leżał sofie ściskając brzuch, a Hideki podawał herbat. Po chwili wróciła Aiko…



Aiko
Wu wzruszyła ramionami, ale nie zatrzymywała Aiko, Enkh została na miejscu. Gdy wróciła, zobaczyła to co Daichi. Hideki im objaśniał.
- Pani Asami musiała zadzwonić w interesach, wtedy Kuni włamała się do kuchni i wyniosła stamtąd słój słodkiej masy fasolowej oraz butelkę soku wiśniowego, a potem poszły pogadać z jakimś duchem. Ja robiłem herbatę, a w tym czasie Tobio zeżarł cały słój, a Rin wypił szklankę soku, który dziwnym zbiegiem okoliczności okazał sfermentowany. Dla pana zielona herbata na uspokojenie nerwów, dla mojej cudownej siostry herbata hibiskusowa, dla Tobiego miętowa, a dla pani Asami kawa czarna i Gorzka.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 09-05-2022 o 19:18.
Slan jest offline