Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2022, 16:02   #9
Connor
Highlander
 
Connor's Avatar
 
Reputacja: 1 Connor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputację
Cirilen trochę się zdziwiła, że została zaproszona do świeżo co i póki co nieformalnie jeszcze sformowanej drużyny, ale skoro znalazł się tam krasnolud to czemu by nie ona sama. Być może rzeczywiście było tak jak mówił Rodrik i potrzebowali kogoś zewnątrz. Sprawa musiała być zatem poważna jeżeli potrzebna była ocena sytuacji przez kogoś nie związanego z tym miejscem i nie wychowanego w tym środowisku. Brzmiało interesująco, zagadkowo i poważnie, a jak poważnie to i może będą z tego jakieś konkretne pieniądze.

Do końca wieczora ucztowali i bawili się w swoim nowo utworzonym gronie. Elfka piła z umiarem. Wolała zachować trzeźwość umysłu i oszczędzić sobie porannego kaca. Poza tym jak już atmosfera się odrobinę rozluźniła usłyszała wiele rożnych informacji, choć póki co nie wiedziała jeszcze, które z nich będą przydatne i czy w ogóle. Uroczystości, w których uczestniczyła pokazały jej jedynie, że ludzie tu mieszkający nie zawsze są tak surowi i poważni. Z drugiej strony ramy w których żyli na co dzień być może poluźniałay się przy dobrym posiłku i napitku.

Rankiem stawili się wszyscy czyli cała szóstka. Wyglądało na to, że nikt się nie rozmyślił. Z tym, że zamiast Rodrika pojawił się jego brat, który przekazał im smutne i tajemnicze wieści.
Sytuacja się nagle skomplikowała. Nikt nie wiedział w jakiej ważnej sprawie chciał ich wynająć Rodrik, a teraz on nie żył. Sprawa musiał być poważnie skomplikowana lub miała podwójne dno, że nadal potrzebowali spojrzenia kogoś z zewnątrz. Wewnątrz - zewnątrz. Po co te całe podziały pomyślała sobie elfka, ale to chyba wina tego miejsca. Być może po prostu brakowało im ludzi. Ważne, że zaproponowano im zlecenie, gdyż równie dobrze mogli usłyszeć, że sprawy z Rodrikiem są już nieaktualne, tam jest brama i droga wolna.

Dziesięć sztuk złota na osobę być może dupy nie urywało, ale jak to mówią na bezrybiu i rak ryba. Cirilen odezwała się pierwsza widząc, że jeszcze chwila i Kurst pęknie i się rozklei.
- Ja się zgłaszam. Na początek jeśli nikt nie ma nic przeciwko chciałabym obejrzeć miejsce samobój… zbrodni. - Elfka specjalizowała się w wyszukiwaniu i rozbrajaniu pułapek. W związku z czym miała podwyższoną percepcję i spostrzegawczość. Czasem pułapkę aktywował mechanizm wielkości włosa, także wierzyła, że jeżeli zostały tak jakieś podejrzane ślady to będzie w stanie cokolwiek znaleźć.
- Jestem dobra w wyszukiwaniu różnych rzeczy często takich prawie nie widocznych. - Dodała. - Jeśli chodzi zaś o wynagrodzenie to mi odpowiada. Może z jednym ale…
Położyła na stole żeton, który każdy “obcy” w tym mieście dostawał i z którym nie powinien się rozstawać.
- Czy skoro mamy pracować dla straży i miejscowej ludności możemy sobie darować na ten czas to coś? - Zapytał najbardziej spokojnym i kokieteryjnym głosem jaki rezerwowała na specjalne okazje.
 
__________________
Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. A co jest drugim. Biały Wilku?
- Nie ma przeznaczenia - jego własny głos. - Nie ma.
Nie ma. Nie istnieje. Jedynym, co jest przeznaczone wszystkim, jest śmierć.
Connor jest offline