Grant tylko na to czekał. Upuszczony karabin zagrzechotał na betonie. Ułamek sekundy po nim z metalicznym dźwiękiem upadł w grupie krzyczących i przepychających sie ludzi granat. Grant zacisnął powieki w oczekiwaniu na wybuch. Jednocześnie chwycił w lewą rękę nóż a w prawą pistolet. Błysk był widoczny nawet przez zamknięte powieki. Komandos otworzył oczy i ruszył na wrogów co chwila strzelając i dźgając nożem. Mieli długie karabiny, w ścisku nie mogli ich w pełni wykorzystać. Grant z pistoletem i nożem miał przewagę. Poza tym oni byli oślepieni wybuchem granatu.
__________________ Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce" |