17-05-2022, 12:32
|
#139 |
| Bran Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 13, wieczór;
-49 °F, śnieżyca; Bran: test tajny! Plotki o eksperymentującym magią krasnoludzie szybko obiegły przybytek "Przybity Ol'Bitey". Najwyraźniej karczemny chłopak opowiedział rychło o "iskrach buchających z rąk" Brana. Sama obecność czarodzieja Dzaana w mieście była czymś niecodziennym, co ożywiało wyobraźnię, teraz do tego jeszcze ktoś o zdolnościach magicznych rezydował w tawernie. I to jeden z tych, którzy walczyli z nieumarłym na cmentarzu.
Choć Bran oczekiwał raczej spokoju i czasu, by móc pochłonąć się pracy, ilekroć wychodził odpocząć, czy ogrzać się przy ognisku w głównej izbie, co czynić musiał z racji na ziąb panujący w jego pracowni oraz jego stan, ludzie gapili się nań, lub próbowali zagadywać.
Również później, do jego pracowni odważyli się zawitać poznani już Adrik i Harbek - krasnoludzcy zleceniodawcy pozostałej części drużyny.
Praktycznie wprosili się do wnętrza, lecz nie przybyli z pustymi rękoma. Z nadzieją na ciekawą rozmowę oraz charakterystycznym dla niektórych krasnoludów przymusem dobrego przyjęcia, ale też z nadzieją na udane interesy zaczęli wypytywać go o jego zdolności.
- Jo mom ajnfal taki... - zaczął Adrik i opowiedział mu o tym, jak to tutejszy kowal już sędziwy jest i przydałby mu się kto nowy do fachu.
- ...a wyście z magyją cuda krowskie zrobicie, isnty majstersztig! - zachęcał, ale po chwili tor rozmowy powędrował w nieco bardziej towarzyskie sfery
- Wydajecie się być znajomi, tak swoją drogą. Pochodzicie z Doliny Krasnoludów? - zapytał drugi z nich.
Z jakiegoś powodu Bran wyczuwał jakiś fałsz w słowach swych pobratymców. Czego tak na prawdę od niego chcieli trudno było mu od razu odgadnąć... |
| |