|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-04-2022, 10:03 | #131 |
Reputacja: 1 | Drużyna Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 13, wieczór; -49 °F, śnieżyca; Kiedy reszta bądź to kontynuowała rozmowy, bądź planowała i przygotowywała wyprawę, bądź - jak w przypadku Ashetara zajmowała się rannym Branem i Topaz, Sorcane i Anathem wyruszyli w śnieżycę na poszukiwania podejrzanego mężczyzny... Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 13, wieczór; -49 °F, śnieżyca; Leśny elf oraz pół-drow po wypytaniu lokalnych kupców o człowieka, którego poszukiwali oraz potencjalnych miejscach do odwiedzenia w sprawie morderstw i kupców, wyszli z "Przybitego Ol'Bitey'a", a gdy to robili ludzie i nieludzie patrzyli się na nich jak na pomylonych, po czym kręcąc głowami poprawili otaczające ich grube koce, chroniąc się przed nagłym podmuchem zimna z otwartych na moment drzwi. Ostatnio edytowane przez Rewik : 29-04-2022 o 20:09. |
04-05-2022, 23:40 | #132 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez shewa92 : 05-05-2022 o 22:27. |
05-05-2022, 19:55 | #133 |
Reputacja: 1 | U Rendarila Łowca uzupełnił zapasy... kupił jednak również za parę srebrników trochę ziół i barwników w sobie tylko znanym celu. Czuł że niedługo mogą mu się przydać. W karczmie Sorcane zamyślił się dłuższą chwilę nad tym co się dowiedzieli. Kiedy Anathem zaczął dopytywać się o Torrgi Icevein, Sorcane w pewnym momencie położył mu dłoń na ramieniu. - Torrgi wraz ze swoim kramem i karawaną jest w Targos. Rozmawiałem z nią gdy tam byłem... Teraz dopiero skojarzyłem to lekceważenie zimna. Jeden z jej ochroniarzy wyglądał na z pozoru zwykłego człeka, a jednak niespecjalnie się zakrywał przed panującym ziąbem. Tak. To mógł być człowiek którego szukamy. Elfa jednak zastanawiało to że ktoś taki z pewnością musiał emanować złą aurą... czy w otoczeniu Torrgi lub ona sama nie potrafili wyczuć takich rzeczy? Może morderca potrafi ukrywać to kim jest? Tak czy tak - wyruszył wraz z Anathemem na poszukiwanie reszty. Zaginiony ładunek gdzieś pośród zimowego pustkowia... To było idealne zadanie do wykorzystania jego zdolności. |
06-05-2022, 07:35 | #134 |
Reputacja: 1 | Cieszył się, że zaopatrzył się w rakiety śnieżne już wcześniej, ale przypomniał pozostałym, że mogą być konieczne i to całkiem niedługo. Co do psów, może nie był wytrawnym zaprzęgowym, ale swoje wiedział, czy to jeśli szło o zaprzęgi, furmanki, czy ciężkie wozy. Gorzej się sprawa miała z łodziami. Pewnie dlatego nigdy nie przełamał się do zostania rybakiem. Wolał solidną ziemię, a nie chybotliwe deski pod stopami. Musiał przyznać, że miał też smykałkę do tych kosmatych bestii, które były tylko kilka pokoleń i sutych posiłków oddzielone od swoich dzikich, wilczych kuzynów. - Ile mieliście tego żelaza? Sztaby, szpule, ruda, skrzynie? Na jak długo miał starczyć ten transport?! - Oberik starał się dostosować głos tak, żeby go było wyraźnie słychać. Młodzieńcowi wcale nie uśmiechała się ta wyprawa, ale miał przeczucie, że jeśli ta dostawa żelaza zaginie, to wszystko się posypie. Miasto nie będzie w stanie odnowić zapasów narzędzi i broni, dodatkowe beczki gwoździ, potrzebne do odbudowy spalonej dzielnicy portowej Targos, nie powstaną, albo dotrą na miejsce opóźnione, dopiero po kolejnej dostawie surowca. Nie wyglądało to dobrze, trzeba było działać.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
06-05-2022, 20:49 | #135 |
Reputacja: 1 | Anathem, Ashetar, Lotta, Oberik, Sorcane Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 13, późny wieczór; -49 °F, zamieć śnieżna; Ekscytacja połączona z obawami z pewnością wypełniała umysły nie jednej z osób mających brać udział w tej wyprawie. Oberik, Lotta, Antahem, Sorcane, Ashetar. W tym składzie pogonili psy zaprzęgowe przez bramy Bryn Shander w nieprzejednaną krainę. Ostatnio edytowane przez Rewik : 06-05-2022 o 20:56. |
09-05-2022, 12:33 | #136 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
13-05-2022, 17:49 | #137 |
Reputacja: 1 | Anathem, Ashetar, Lotta, Oberik, Sorcane Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 13, późny wieczór; -49 °F, zamieć śnieżna; Oberik popędził psy. Szybko zostawili za swoimi plecami pozostałości po potwornej brutalności Yeti. Kryształki lodu uderzały ich twarze, kłując i tnąc zimnem. Łzy cisnęły się do oczu od dokuczającego wiatru i zimna. Czasem zatrzymywali się, by Lotta mogła wbić w lód wysokie tyczki, które miały po wszystkim pomóc im bez problemów wrócić do miasta. |
16-05-2022, 15:13 | #138 |
Reputacja: 1 | Warunki pogarszały się z godziny na godzinę, a opóźnienie wywołane śledztwem sprawiło, że niepokój Lotty rósł. Chciwość była złym doradcą; z drugiej strony patrząc na sytuację w kolejnych odwiedzanych miastach Dekapolis... W niedługim czasie mógł liczyć się każdy miedziak. Podziękowawszy Ovemu za propozycję pomocy ruszyła wraz z Oberikiem i resztą w śnieżycę. Drągi znaczące drogę i dziwne hałasujące urządzenia krasnoluda znacznie zwiekszyły ich szanse na powrót do miasta w komplecie. Barbarzynka z wahaniem przyjęła zbroję Brana; wolałaby nie być królikiem doświadczalnym walcząc z yeti. Z drugiej strony spotkanie ze śnieżnym stworem oceniała na mało prawdopodobne. Jak się wkrótce miało okazać, było to jedynie połowicznie słuszne założenie. Gobliny... musiała przyznać, że tego się nie spodziewała. Skąd u wszystkich demonów wzięły się na środku drogi w centrum zamieci? Przecież nie dogadały się z yetim w celu zasadzki na karawanę. Lotta prychnęłaby śmiechem na samą myśl, gdyby śnieg nie oblepiał ciężko szala, którym zasłaniała twarz. Mimo wszystko były łatwiejszym przeciwnikiem niż yeti, poruszały się też dużo wolniej niż ludzie i zaprzęg. Kobiera poprawiła paski nowej zbroi, dopasowując ją lepiej i ruszyła na końcu drużyny, znacząc drogę. Rozstawiała kije nieco rzadziej, by starczyło ich na dłuższą trasę. Na szczęście szybko dogonili złodziei żelaza. Gorzej, że wyglądało na to, iż gobliny wkrótce będą miały przewagę liczebną. Albo drużyna konkurencję do znaleziska. - Atakujmy zanim tamci się zbliżą! - zawołała do reszty. Miała wątpliwości, czy zdążą przeładować żelazo nim dziwny pojazd zmniejszy odległość na tyle, że nie będą w stanie prześcignąć go psim zaprzegiem w drodze do miasta. |
17-05-2022, 12:32 | #139 |
Reputacja: 1 | Bran Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 13, wieczór; -49 °F, śnieżyca; Bran: test tajny! Plotki o eksperymentującym magią krasnoludzie szybko obiegły przybytek "Przybity Ol'Bitey". Najwyraźniej karczemny chłopak opowiedział rychło o "iskrach buchających z rąk" Brana. Sama obecność czarodzieja Dzaana w mieście była czymś niecodziennym, co ożywiało wyobraźnię, teraz do tego jeszcze ktoś o zdolnościach magicznych rezydował w tawernie. I to jeden z tych, którzy walczyli z nieumarłym na cmentarzu. |
19-05-2022, 16:18 | #140 |
Reputacja: 1 | Anathem, Ashetar, Lotta, Oberik Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 13, późny wieczór; -49 °F, zamieć śnieżna;
|