Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2022, 14:14   #521
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Cytat:
Ponieważ nie toczymy walki przeciw krwi i cielesnej osobowości, ale przeciw niebiańskim mocom, potęgom, przeciwko rządcom świata ciemności tej epoki, przeciwko duchowej niegodziwości w niebiosach.
List do Efezjan, rozdział 6, wers 12
Nowe sojusze.

Las.
Bogumysł, Nadia, Czarownik.

Czarownica skrzywiła się na myśl o tym, że w rękach Inkwizytora znalazł się wróg do rozszarpania, a on odmawia takiego rozwiązania. Jednak zanim rzuciła jakiś komentarz zza drzewa wyszedł wilk. Był okrwawiony, ale wszystko wskazywało, że nie jest to jego krew. Coś warknął, coś szczeknął. Bogumysł nie miał pojęcia cóż to znaczy.

- Zdaje się, że mamy coś do omówienia w większym gronie. Ruszaj za mną kapłanie.

Nadzieja na oczach Bogumysła przemieniła swe ciało w ciało rudawej wilczyc. Ledwie trzymał konia w cuglach, gdy teraz dwa wilki przebiegły przed nim.

Las.
Nawia, Wolrad, Walter

Inkwizytor zbliżył się do driady. Nadal był nieufny, ale chyba zainteresowanie tym co mówiła było większe.
- Zatem myślisz, że jeszcze jeden z Głównych Grzechów jest w okolicy Płocka? W takim razie nie ma co czekać. Dopadniemy jedynie tego, który podaje się za Eberharda i możemy zająć się tym o którym mówisz.

Wtedy spojrzenie Inkwizytora spotkało się z Wolradem. Wyraz twarzy wilkołka wskazywał, że nie ma szansy dogonić impostora.

Spomiędzy krzaków na polanę weszły dwa wilki, a za nimi jeździec z przerzuconym przez siodło mężczyzną.

Nawia rozpoznała inkwizytora, którego poznała w celi. Wilkołaki zaś od razu wyczuły woń Żmija pochodzącą od spętanego więźnia.


Siedziba Inkwizycji.

Francisca i Anna wracały do siedziby. Wokół zbierała się gęsta mgła, co wywoływało niepokój. Na schodach zajętej przez inkwizytorów siedziby siedziała istota, którą łatwo było nazwać czartem. Miał on na sobie naramiennik ze skórzanej zbroi i szeroki pas z klamrą z brązu, wokół którego zwisały metalowe płyty. Ciało zaś miał gęsto porośnięte futrem. Jego nogi kończyła para kopyt, a głowę zdobiła para prostych i długich rogów.

- Niech będzie pochwlon Jezus Chrystus - powiedziała istota.

Zbrojni idący za kobietami sięgnęli odruchowo po broń.

- Pokój temu domowi - powiedział potwór unosząc ręce w geście poddania się.
- Chciałem zajść na górę, ale ktoś tu nałożył barierę, której nie mogę przebyć. Toteż pomówmy na schodach.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline