Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2022, 21:50   #82
Arthur Fleck
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
- Auf Wiedersehen frau Farrens, udanego lądowania – powiedział Oppenheimer wypychając starszą kobietę z wagonu i przerzucając przez barierkę. Jej głośny krzyk urwał się w połowie, zastąpiony przez miły dla uszu chrupot łamanych kręgów szyjnych. Nie zagłuszył go nawet jazgot pociągu. W porównaniu z lamentami Marthy Farrens mechaniczny stukot wydawał symfonią skomponowaną przez geniusza. I tym razem szubienicznik nie zamordował matki podróżującej z córką, lecz makabryczne fantazje stawały się coraz bliższe rzeczywistości. Kobieta odzyskała swoje dziecko, dziewczynie nie spadł włos z głowy, zachowała cnotę a mimo to jej rodzicielka robiła wszystko by nie dojechać do Denver w jednym kawałku. Aryjczyk odciął się od krzyków i skupił się na Melody. W głowie wyliczył czas, jaki dziewczyna spędziła w wagonie pocztowym od momentu kiedy złożył pocztowcom propozycję nie do odrzucenia aż do chwili gdy trafiła w ręce doktora. Jeśli nie przeżyje, jeśli na pomoc okaże się za późno, rozliczy ich z tych minut. Wyglądało jednak na to, że Taylor dość pochopnie wybrał ścieżkę bandyty, wydawał bardzo sprawnym medykiem. Oczyszczając, zszywając i pielęgnując ranę postrzałową Melody ratował nie jedno życie a trzy.

Rozmyślania Arthura przerwał kolejny kwik i lament Marthy Farrens, wraz z wyzwiskami skierowany do Indianina. W zasadzie zgadzał się ze wszystkim co powiedziała. Czerwonoskórzy to dzikusy, mordercy, gwałciciele i psy, które należy wieszać. Wszyscy, bez wyjątku, ale nie jego wspólnik. Jeśli komuś frau Gregory zawdzięczała życie, to właśnie temu bystremu chłopakowi. Kiedy Oppenheimer stracił już nadzieję i się poddał, gotowy by kontrolę przejęła ta paskudna, mściwa i sfrustrowana część jego osobowości, Wesa, odszczepieniec z plemienia Czirokezów wziął sprawy w swoje ręce, zagrał na emocjach pocztowców, wykorzystał swoje nikczemne pochodzenie. Chłopakowi udało się rozwiązać spór bez rozlewu krwi a w zamian dostawał litanię niesprawiedliwych kalumnii i wyzwisk. Tak jakby Martha Farrens liczyła, że go sprowokuje i udowodni swoją rację. Arthur starał się być cierpliwy, przelała się jednak czara goryczy.
- Obawiam się, że nie dojedzie pani jednak do Denver madame.
Wyciągnął nóż.
A wtedy pociąg zaczął hamować aż w końcu całkiem się zatrzymał. Upiór przyglądał się samotnej matce, najpewniej wdowie, uznając, że to może jakiś znak. On też kiedyś skończył na szubienicy, a otrzymał od losu drugą szansę.
- Wrócimy do tej rozmowy za chwilę, a tymczasem proszę usiąść i ułożyć w głowie jakieś szczere i satysfakcjonujące przeprosiny dla mojego wspólnika.
Opuścił przedział i ruszył do wagonu bydlęcego by zabrać swoje skarby, w tym whisky, które z pewnością przyda się Taylorowi, a i samej Melody, gdy już odzyska przytomność.
*Ciąg dalszy na google doc.
 

Ostatnio edytowane przez Arthur Fleck : 17-05-2022 o 21:56.
Arthur Fleck jest offline