Przyznam szczerze, że odpisy w trybie dziennym mogą być dla mnie bardzo dużym wyzwaniem. Mam ruchomy grafik w pracy, do tego żona jest chora od kilku tygodni, dlatego piszę z doskoku. No i dodatkowo cięcie rozmiarów postów wydaje mi się w pewnym stopniu odzieraniem grania z przyjemności, ale rozumiem presję czasu. Jeśli nie uda mi się utrzymać fabularnie codziennego tempa, będę musiał przeskoczyć na deklaracje w komentarzach, ale sprawdzimy w praktyce jak to będzie szło.
Co do nocowania, proponuję jednak wiać do miasta, skitrajmy się na noc w jakimś pensjonacie albo w pokoju do wynajęcia. I zaczynam się zastanawiać, czy od następnego poranka nie zacząć wciągać w szczegóły sprawy tego irlandzkiego gliniarza…