Przyznam szczerze, że odpisy w trybie dziennym mogą być dla mnie bardzo dużym wyzwaniem. Mam ruchomy grafik w pracy, do tego żona jest chora od kilku tygodni, dlatego piszę z doskoku. No i dodatkowo cięcie rozmiarów postów wydaje mi się w pewnym stopniu odzieraniem grania z przyjemności, ale rozumiem presję czasu. Jeśli nie uda mi się utrzymać fabularnie codziennego tempa, będę musiał przeskoczyć na deklaracje w komentarzach, ale sprawdzimy w praktyce jak to będzie szło.

Co do nocowania, proponuję jednak wiać do miasta, skitrajmy się na noc w jakimś pensjonacie albo w pokoju do wynajęcia. I zaczynam się zastanawiać, czy od następnego poranka nie zacząć wciągać w szczegóły sprawy tego irlandzkiego gliniarza…

Szanowni, poprawiłem w swoim przedostatnim wpisie zdania nie psujące so faktycznego stanu wydarzeń (brak wiedzy doktora na temat zachowania Caina oraz wizyty gangsterów w kostnicy).

Elenorsar, co myślisz o mojej propozycji, aby rano spróbować wciągnąć w śledztwo O’Reilly’ego? Nasza historia brzmi oczywiście niewiarygodnie, ale gliniarz musiał już chyba zauważyć, że dzieje się coś dziwnego, więc a nuż okaże się cennym sprzymierzeńcem?

Wychodzi na to, że ktoś przeczytał list spod lampy i postanowił nas odwiedzić tu i teraz, aby zaoszczędzić sobie jutrzejszej wyprawy do restauracji na mieście!